W sobotę Prezydent Azerbejdżanu Ilahm Alijew zapowiedział, że "pomści" 13 cywilów, którzy zginęli w mieście Gandża w wyniku ostrzału rakietowego wojsk armeńskich.
Atak rakietowy na drugie pod względem wielkości miasto Azerbejdżanu, rozpoczął się ok. godziny 3. nad ranem czasu lokalnego. Według lokalnych władz wśród 13 ofiar śmiertelnych są dzieci, rannych zostało ponad 45 osób.
- Zamierzamy zemścić się na polu bitwy - ogłosił Alijew w telewizyjnym przemówieniu.
Na wizji wobec Ormian stosował określenia i wyzwiska takie jak "psy", "dzikie bestie". Nazwał ich też "faszytami".
- Wszystkie domy wokół zostały zniszczone. Mnóstwo ludzi jest pod gruzami - cytuje słowa 65-letniej Roubaby Dżafarowej, mieszkanki zaatakowanego miasta agencja AFP.
Prezydent Azerbejdżanu ogłosił także w sobotę przejęcie nowych terytoriów, w szczególności Fuzuli - jak stwierdził, "miasta okupowanego przez trzydzieści lat przez dzikie bestie”.
Armenia i Azerbejdżan ustawicznie oskarżają się nawzajem o złamanie uzgodnionego w nocy z 9 na 10 października w Moskwie humanitarnego zawieszenia broni w separatystycznym ormiańskim regionie Górskiego Karabachu.
Rozejm wszedł w życie 10 października w południe, ale nie utrzymał się, mimo wezwań kilku światowych mocarstw do natychmiastowego zakończenia krwawych walk.
Konflikt etniczny w Górskim Karabachu, infografika PAP