Sejm uchwalił w czwartek prezydencką nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która wydłuża termin na wnoszenie skarg nadzwyczajnych przez Prokuratora Generalnego oraz Rzecznika Praw Obywatelskich, a także wprowadza zmiany w procedurze wyboru prezesów SN.
Głównym założeniem projektu prezydenta było przedłużenie o dwa lata terminu na wnoszenie przez Prokuratora Generalnego i Rzecznika Praw Obywatelskich skarg nadzwyczajnych od prawomocnych orzeczeń zapadłych po wejściu w życie konstytucji z 1997 r. Taką samą zmianę zakładał senacki projekt przyjęty przez Senat w ubiegły piątek.
W odróżnieniu od senackiego przedłożenia prezydencka propozycja wprowadza m.in. dodatkowe regulacje dotyczące wyboru prezesów poszczególnych izb Sądu Najwyższego. Jeśli wybór nie zostałby dokonany za pierwszym razem, na kolejnym posiedzeniu byłaby wymagana obecność co najmniej połowy członków zgromadzenia izby, a na jeszcze kolejnym - jednej trzeciej członków. Jednocześnie - jeśli kandydaci na prezesa SN nie zostaliby wybrani zgodnie z zasadami ustawowymi - miałaby się pojawić możliwość tymczasowego powierzenia wykonywania obowiązków prezesa izby SN sędziemu wskazanemu przez prezydenta.
Niespotykane rozwiązania w niespotykanych czasach.
Zapisy te krytykowali przedstawiciele wszystkich klubów opozycyjnych, wątpliwości zgłaszało także sejmowe Biuro Legislacyjne. I prezes SN Małgorzata Manowska podczas środowych obrad komisji przyznała, że „rozwiązanie proponowane jest rozwiązaniem niespotykanym, ale też w niespotykanych czasach żyjemy”. Przywołując obstrukcję podczas ubiegłorocznych wyborów I prezesa SN, sędzia Manowska dodała, że nie sądzi, aby „sędziowie odmówili wzięcia udziału w zgromadzeniu”, ale proponowany przepis uważa za „bardzo daleko idące zabezpieczenie”.
Inne zmiany wprowadzane w ustawie dotyczą wydłużenia o rok - do końca 2022 r. - kadencji ławników SN. Zgodnie z ustawą I prezes SN ma także wykonywać obowiązki związane z wyznaczaniem składów orzekających oraz określeniem kolejności rozpoznawania spraw w przypadku zagadnień prawnych skierowanych do SN np. przez PG, RPO, RPD, Prokuratorię Generalną i Rzecznika Finansowego.
Rozwiązania dotyczą także uregulowania sposobu tworzenia, przetwarzania oraz archiwizowania bądź niszczenia akt sądowych w sprawach rozpoznawanych przez SN.
Sytuacja wymagała zmian.
W uzasadnieniu projektu Kancelaria Prezydenta podkreślała, że wydłużenie terminu na wniesienie skargi nadzwyczajnej jest uzasadnione „ilością i stanem spraw”. Jak podkreślano, dodatkowe trudności związane z wnoszeniem skargi wynikają też z sytuacji epidemicznej.
Według podstawowego przepisu zawartego w ustawie o SN skargę nadzwyczajną wnosi się w terminie pięciu lat od uprawomocnienia się orzeczenia, a jeśli wcześniej od tego orzeczenia wniesiono kasację - w terminie roku od jej rozpoznania. Skargi takie - po rozpatrzeniu wniosków od obywateli - wnosić mogą Prokurator Generalny, Rzecznik Praw Obywatelskich, a także w zakresie swoich właściwości kilka innych podmiotów, np. Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Finansowy, prezes Prokuratorii Generalnej, prezes UOKiK lub Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Jednak w ustawie o SN przewidziany został także przepis przejściowy, który dopuścił wnoszenie skarg nadzwyczajnych od orzeczeń z ponad 20 ostatnich lat. Można było je wnosić w okresie trzech lat od wejścia w życie ustawy, czyli do 3 kwietnia br. Taką skargę może wnieść jedynie Prokurator Generalny lub Rzecznik Praw Obywatelskich.
Ustawa miałaby wejść w życie po 14 dniach od jej ogłoszenia. Przepis dotyczący terminu na składanie skarg nadzwyczajnych miałby wejść w życie w dniu następującym po ogłoszeniu, a przepisy dotyczące postępowania z aktami SN - po upływie trzech miesięcy od dnia ogłoszenia nowelizacji.
Kto „za”, kto „przeciw”.
Za uchwaleniem ustawy głosowało 253 posłów, 197 zagłosowało przeciwko, a pięciu wstrzymało się od głosu.
Za ustawą zagłosowali wszyscy obecni członkowie klubu PiS, ale też dziewięciu posłów klubu KO, m.in. szef klubu Cezary Tomczyk, a także posłowie Sławomir Nitras, Marcin Kierwiński, Michał Szczerba czy Agnieszka Pomaska. Za ustawą zagłosowała też jedna posłanka Lewicy oraz dwóch posłów Koalicji Polskiej. Z wyjątkiem jednej osoby ustawę poparło koło Konfederacji.
Wcześniej odrzucono wniosek KO o odrzucenie ustawy w całości oraz dwie poprawki autorstwa tego klubu. Chodziło o wykreślenie propozycji umożliwiającej prezydentowi mianowanie osoby pełniącej obowiązki prezesa danej izby SN oraz rozszerzającej uprawnienia I prezesa SN do decydowania o składach orzekających w zagadnieniach prawnych.
Pierwsze czytanie obu projektów odbyło się w środę. Wymaganej większości nie uzyskał wtedy zgłoszony m.in. przez klub KO wniosek o odrzucenie prezydenckiej propozycji w pierwszym czytaniu, w związku z czym oba projekty trafiły do komisji, gdzie były procedowane oddzielnie. Komisja przyjęła kilka poprawek do prezydenckiego projektu i opowiedziała się za jego dalszym procedowaniem. Jednocześnie posłowie zarekomendowali odrzucenie projektu senackiego.