Holokaust był wymierzony w naród żydowski, którego część należała do narodu polskiego, dlatego uważamy Zagładę za element naszej narodowej pamięci – powiedział prezydent Andrzej Duda w opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla dziennika „Israel Hayom”.
Rozmowa z polskim prezydentem ukazała się na łamach największego izraelskiego dziennika w 80. rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej.
Duda 1 września 1939 roku nazwał „jednym z najsmutniejszych i najtragiczniejszych dni w historii świata”. Przypomniał, że w konflikcie zginęło 6 mln polskich obywateli, w tym 3 mln Żydów, a także że po wojnie Polska dostała się do strefy wpływów ZSRR i „przez kolejne 40 lat nie była suwerennym państwem”.
– Do dziś jesteśmy świadkami negatywnych skutków drugiej wojny światowej, zarówno pod względem społecznym, jak i gospodarczym – ocenił. Jak dodał, „nadal nie jesteśmy tak zamożni jak mieszkańcy Niemiec, Francji czy reszty Europy, (...) nadal próbujemy nadrobić utracony czas i zasoby”. Ten stan rzeczy prezydent wskazał jako przyczynę emigrowania młodych Polaków za granicę „w poszukiwaniu pracy i lepszego życia”. Przypomniał też, że wojna rozbiła polskie społeczeństwo, przez co „wielu utalentowanych i inteligentnych” Polaków opuściło kraj i nigdy już nie wróciło.
Zapytany, co chciałby przekazać młodym Izraelczykom o polskim doświadczeniu drugiej wojny, Duda zaprosił ich przede wszystkim do odwiedzenia Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. – Chciałbym, by Izraelczycy pamiętali, że przed tymi sześcioma tragicznymi latami (wojny) Żydzi i Polacy pokojowo współistnieli przez 1000 lat wspólnej historii, należeli do jednego narodu. Kultura żydowska była częścią polskiej. (...) Wielu Żydów w Polsce znalazło miejsce do życia w pokoju – zaznaczył polski prezydent.