Przejdź do treści
Na Wiśle ponownie lodołamacze. Trwa walka z naturą
Fot. PAP/Leszek Szymański

Na wiślany Zbiornik Włocławski ponownie wypłynęły w sobotę lodołamacze. Pracuje 7 jednostek, kierując się w górę rzeki. W Płocku poziom Wisły nieco wzrósł. Z kolei w Wyszogrodzie i w Kępie Polskiej rzeka opada. W samym Wyszogrodzie poziom wody utrzymuje się już na granicy stanu ostrzegawczego.

- W dniu dzisiejszym lodołamacze będą kontynuowały prace udrożnieniowe na Zbiorniku Włocławskim. Do ataku na zator powyżej Płocka wyszło dzisiaj 7 lodołamaczy w układzie 3 rynna, 4 czoło. Na czole będą pracować na szybkie zmiany po 2 małe i duże jednostki. Lodołamacze próbują przebić się powyżej Dobrzykowa w kierunku Kępy Polskiej i udrażniać spływ kry - przekazały Wody Polskie w sobotę rano.

Jak podkreślono w informacji, na pokładzie lodołamaczy idących na czole są pracownicy Wód Polskich „najlepiej znający rzekę, bo warunki na tym odcinku Wisły są bardzo trudne". - Reszta jednostek operuje przy stopniu wodnym we Włocławku zapewniając stały przepływ kry" - przekazały Wody Polskie.

Wisła na terenie powiatu płockiego stopniowo opada

W sobotę rano poziom Wisły w Wyszogrodzie wynosił 501 cm, czyli 49 cm poniżej stanu alarmowego i jeszcze tylko 1 cm ponad stan ostrzegawczy – od piątku wieczorem ubyło tam 16 cm wody. Z kolei w Kępie Polskiej w sobotę rano poziom rzeki wynosił 522 cm, czyli 22 cm ponad stan alarmu – od piątku wieczorem ubyło tam aż 50 cm wody.

- Wisła na terenie powiatu płockiego stopniowo opada. Nie mamy informacji by coś niepokojącego działo się w górnym biegu rzeki i na jej dopływach, byśmy musieli przyjąć jakąś falę wezbraniową. Można powiedzieć, że sytuacja ustabilizowała się. Sądzę, że dalej będzie się poprawiała – powiedział w sobotę rano kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Piotr Jakubowski.

Jak ocenił, najważniejszym teraz zadaniem, oprócz stałego jeszcze monitoringu sytuacji na Wiśle, będzie dokonanie przez Wody Polskie inspekcji stanu technicznego wałów przeciwpowodziowych wzdłuż rzeki na terenie powiatu płockiego.

Trzeba naprawić wały 

- Konieczne jest naprawienie szkód wyrządzonych na wałach przez bobry. Trzeba jak najszybciej przygotować wały, bo wiadomo, że prędzej czy później jakieś wezbranie na Wiśle przyjdzie – ocenił Jakubowski. Dodał, iż chodzi o przegląd stanu wałów przeciwpowodziowych z udziałem także samorządów i straży pożarnej, które patrolując te obiekty, mają największą wiedzę o uszkodzeniach. - Jeżeli woda opadnie, będzie odpowiedni czas, żeby to wszystko zrobić – zaznaczył.

Według danych Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Płocku, w sobotę rano poziom rzeki wynosił na poszczególnych wodowskazach: Grabówka 309 cm (stan alarmowy 340 cm), Borowiczki – 316 cm (stan alarmowy 345 cm), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta – 294 cm (stan alarmowy 237 cm), a na nabrzeżu PKN Orlen – 721 cm (stan alarmowy 700 cm). Oznacza to, że od piątku wieczorem przybyło tam od 7 do 12 cm wody, w zależności od wodowskazu – wcześniej jednak rzeka znacznie tam opadła, miejscami nawet o kilkadziesiąt centymetrów.

- Wisła w rejonie Płocka jest już praktycznie cała oczyszczona z lodu. Lód widać jedynie przy brzegach, miejscami na mieliznach. Środkiem rzeka płynie – powiedział dyżurny Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Płocku. Jak podały Wody Polskie, wzrosty poziomu Wisły w Płocku i na Zbiorniku Włocławskim „spowodowane są zwiększonym przepływem kry z Kępy Polskiej".

Wciąż obowiązuje stan alarmowy

Jeszcze w piątek wieczorem, Wody Polskie informowały, że lodołamaczom pracującym w środkowym biegu Wisły udało się tego dnia dopłynąć do zatoru lodowego powyżej Płocka, przed Dobrzykowem. W komunikacie podano, że w sobotę akcja lodołamaczy będzie kontynuowana. W Płocku wciąż obowiązuje ogłoszony 8 lutego alarm przeciwpowodziowy. Został wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta – w miejscowości Popłacin-blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy ogłoszony 10 lutego w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.

PAP

Wiadomości

Trump spotkał się z zagranicznym przywódcą. Nieprzypadkowy wybór

Chaos w nowozelandzkim parlamencie. Podarła ustawę i zatańczyła

Reżim kubański więzi nieletnich. Uznał ich za opozycjonistów

Pierwsza duża gospodarka, która odeszła od węgla

Nowy minister od zdrowia w USA. Antyszczepionkowiec

Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"

Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"

Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.

Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko

Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!

Nitras wzywa imienia Jezus na wieść o zatrzymaniu Sutryka

Mocny komentarz Obajtka ws. wyników Orlenu: to niszczenie naszego narodowego koncernu

Motoryzacyjna pamiątka po wojnie znaleziona pod ziemią

Kwiecień: nie ma inwestycji, nie ma programów, wszystko stoi!

Katolicy będą mieć wpływ na administrację Trumpa

Najnowsze

Trump spotkał się z zagranicznym przywódcą. Nieprzypadkowy wybór

Nowy minister od zdrowia w USA. Antyszczepionkowiec

Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"

Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"

Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.

Chaos w nowozelandzkim parlamencie. Podarła ustawę i zatańczyła

Reżim kubański więzi nieletnich. Uznał ich za opozycjonistów

Pierwsza duża gospodarka, która odeszła od węgla