W leżącym na południe od Hanoweru Bad Driburg rozegrał się dramat, którego uczestnikami była polska rodzina.
W przypływie szaleństwa, które prawdopodobnie spowodowała utrata pracy, ojciec rodziny rzucił się na troje małych dzieci z nożem. Policję wezwali sąsiedzi, których wezwała 28-letnia matka dzieci. Mundurowi na miejscu znaleźli trzy ciała noszące ślady ran zadanych nożem – 33 letniego ojca, 5-letniej dziewczynki i 8-letniego chłopca. Trzyletnia dziewczynka przeżyła.
Tragedia rozegrała się w nocy ze środy na czwartek. Dopiero po dobie ustalono, że imigrant z Polski najpierw zabił dzieci, a potem popełnił samobójstwo.
Matka i trzyletnia dziewczynka znajdują się pod opieką psychologów.
Niemieckie media spekulują o wątku alkoholizmu i narkotyków, przez które mężczyzna miał stracić pracę. "Bild" podaje informacje, że Marcin S. był mocno skonfliktowany z teściową i szwagierką. Te miały często podkreślać, że jest „nieudacznikiem”. W domu nigdy wcześniej nie zdarzały się przypadki przemocy, nie była również wzywana policja.