W brytyjskim Leicester, w pobliżu stadionu miejscowego klubu piłkarskiego, rozbił się helikopter. W katastrofie zginął właściciel klubu, multimilioner z Tajlandii Vichai Srivaddhanaprabha. Śledczy ustalają, czy oprócz niego i pilota był ktoś na pokładzie maszyny.
Według relacji świadków śmigłowiec wystartował z płyty stadionu po zakończeniu meczu Leicester City z West Hamem. Krótko po starcie przestał działać główny silnik, a pilot stracił kontrolę nad maszyną, która spadła na ziemię.
Kibice, zgromadzeni na stadionie, starali się dotrzeć do płonącego wraku, by ratować pasażerów, ale eksplozja paliwa zmusiła ich do wycofania się.
Na zdjęciach, publikowanych w mediach społecznościowych widać kulę ognia i kilkumetrowe płomienie na parkingu niedaleko stadionu.