Ukraińcy, z prezydentem Wołodymyrem Zełeńskim na czele, nieustannie apelują do świata o pomoc. Na oryginalny pomysł wpadł szwajcarski przedsiębiorca Tobias Reichmuth. Jak donoszą wirtualnemedia.pl - zaczął sprzedawać wódkę „Zelensky”, a cały zysk chce przekazać dla dotkniętych wojną Ukraińców.
Pomysł na trunek zrodził się, kiedy Europejczycy zaczęli po wybuchu Federacji Rosyjskiej agresji na Ukrainę bojkotować rosyjskie produkty, w tym alkohol. - Jako przedsiębiorca zadałem sobie pytanie, jak pozbyć się tego poczucia bezsilności i zacząć działać - powiedział dr Tobias Reichmuth pomysłodawca wódki „Zelensky”, nazwanej na cześć prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Reichmuth deklaruje, że zyskami ze sprzedaży wesprze Ukrainę, a dodatkowo 5 funtów z każdej butelki zostanie przekazane wybranym ukraińskim organizacjom pozarządowym. Pieniądze będą trafiać do potrzebujących do co najmniej 2026 roku – podaje portal wirtualnemedia.pl.
- Zbudowaliśmy firmę w zaledwie osiem dni i już przekazaliśmy blisko 30 000 funtów szpitalowi dziecięcemu w Kijowie oraz organizacji humanitarnej pomagającej mało zamożnym Ukraińcom z dziećmi – dodaje Georgia von Gleichen, pracująca w firmie produkującej wódkę „Zelensky”.
Na razie wódkę „Zelensky” można kupić już w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Szwajcarii. Jest droga - na Wyspach Brytyjskich kosztuje prawie 30 funtów, a na kontynencie 36,11 euro. Na butelce widoczne są barwy narodowe Ukrainy i napis „Wypij za pokój”. Trunek jest produkowany z pszenicy, destylacja odbywa się w zakładach w Szwajcarii i Niemczech. Reichmuth liczy, że uda mu się w tym roku sprzedać milion butelek Zelensky Vodka, gdyż dystrybucja ma ruszyć także w innych krajach Europy.