Rumuński prezydent odmówił podpisania porozumienia z MFW
Prezydent Rumunii Traian Basescu oświadczył, że nie podpisze porozumienia zawartego przez rząd z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW) i Komisją Europejską w sprawie linii kredytowej, gdyż jest przeciwny nowemu podatkowi paliwowemu.
- Po raz pierwszy odmówiłem podpisania wynegocjowanego przez rząd memorandum (ws. porozumienia z MFW), jest to bez precedensu. Zgodnie z prawem nie może być ono przesłane zarządowi MFW, ponieważ jest to porozumienie międzynarodowe, na które zgoda prezydenta jest konieczna - powiedział Basescu.
Poinformował też, że Rumunia jest obecnie w znacznie lepszej kondycji finansowej i nie musi podnosić podatków.
Spór dotyczy zawartego przez rząd w lipcu porozumienia w sprawie udostępnienia Rumunii linii kredytowej w wysokości 4 mld euro. Bukareszt poprosił o 24-miesięczną linię kredytową typu standby, z której jednak nie planował korzystać. Kredyt miał chronić Rumunię przed ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami związanymi z zawirowaniami na rynkach finansowych. Miał być formalnie zatwierdzony przez zarząd MFW w grudniu.
Zarazem w ramach porozumienia rząd rumuński zobowiązał się do obcięcia wydatków w sektorze opieki zdrowotnej oraz prywatyzacji nierentownych przedsiębiorstw państwowych. MFW uzgodnił też z rządem Rumunii plan budżetu na następny rok, który przewidywał pewne podwyżki pensji i emerytur, ale też podniesienie podatków i wprowadzenie nowego podatku paliwowego.
Basescu już zapowiedział, że nie podpisze przyszłorocznego budżetu, jeśli parlament nie wykreśli z niego podatku paliwowego. Parlament ma obradować nad budżetem we wtorek. Tymczasem deputowani koalicji rządzącej ostrzegli, że jeśli prezydent odeśle ustawę budżetową z powrotem do parlamentu, ponownie ją przyjmą, a wtedy szef państwa będzie musiał ją podpisać.
Porozumienie między Rumunią a MFW jest trzecim w ciągu ostatnich pięciu lat. W 2009 roku Rumunia uzyskała od MFW, Banku Światowego oraz UE pomoc w wysokości 20 mld euro na walkę kryzysem finansowym. Ówczesny rząd w ramach programu oszczędnościowego obniżył wtedy zarobki urzędników państwowych o 25 procent i podniósł podatek VAT z 19 do 24 procent.