Kilkadziesiąt tysięcy osób protestowało dziś w stolicy Inguszetii, Magasie, przeciwko publikowaniu we Francji i innych krajach zachodnich karykatur proroka Mahometa.
Półmilionowa Inguszetia to republika wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej. Położona jest na północnych zboczach Kaukazu. Graniczy z Czeczenią, Osetią Północną i Gruzją.
Manifestacja pod hasłem "Islam przeciwko terroryzmowi i ekstremizmowi" odbyła się za zgodą republikańskich władz. Zorganizował ją regionalny Duchowy Zarząd Muzułmanów. Wśród uczestników byli mufti Inguszetii Issa-Hadżi Chamchojew i prezydent republiki Junus-Bek Jewkurow.
- Publikacja bluźnierczych karykatur najświętszego dla muzułmanów proroka Mahometa nie jest niczym innym, jak przejawem państwowego ekstremizmu ze strony niektórych zachodnich krajów - oświadczył Jewkurow.
Będą kolejne manifestacje
W poniedziałek podobna manifestacja ma się odbyć w stolicy Czeczenii, Groznym. Zapowiedziano udział 500 tys. osób.
Przeciwko publikowaniu karykatur Mahometa ostro wystąpił już prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow. Nazwał on "wrogiem wszystkich muzułmanów" byłego oligarchę i krytyka Kremla Michaiła Chodorkowskiego, który zaapelował, by na znak poparcia dla francuskiego tygodnika "Charlie Hebdo" publikować karykatury proroka.
Także w Moskwie grupa aktywistów islamskich chciała w poniedziałek zorganizować akcję protestacyjną przeciwko publikowaniu karykatur Mahometa, jednak władze stolicy się na to nie zgodziły, dopatrując się w tej inicjatywie prowokacji.
Cytowany w sobotę przez dziennik "Kommiersant" jeden z organizatorów niedoszłej manifestacji w Moskwie Ali Czaryński oświadczył, że jednym z jej celów miało być "wypuszczenie pary", aby nie dochodziło do takich zdarzeń, jak 14 stycznia w moskiewskim meczecie soborowym, gdzie grupa radykałów zakłóciła wieczorną modlitwę, wzywając wiernych do protestu przed ambasadą Francji.
Karykatury religijna łamią prawo
W piątek rosyjska Federalna Służba Nadzoru w sferze łączności, technologii informatycznych i masowego przekazu (Roskomnadzor) wezwała media, by powstrzymały się od publikowania karykatur na tematy religijne. Takie publikacje jej zdaniem mogą być oceniane jako złamanie prawa.
Roskomnadzor ostrzegł, że rozpowszechnianie karykatur na tematy religijne może ocenić jako obraźliwe lub poniżające dla przedstawicieli wyznań i stowarzyszeń religijnych, a także zakwalifikować je jako rozniecanie waśni na tle religijnym i narodowym. Roskomnadzor podkreślił, że stanowi to naruszenie dwóch ustaw: o mediach i o przeciwdziałaniu działalności ekstremistycznej.
"Charlie Hebdo" na liście wydań ekstremistycznych?
Roskomnadzor przypomniał, że w 2008 roku udzielił już ostrzeżenia rosyjskiej edycji tygodnika "Newsweek", który opublikował karykatury proroka Mahometa. Zgodnie z rosyjskim prawem dwa upomnienia w ciągu roku mogą skutkować zamknięciem tytułu, który je otrzymał.
Również w piątek radio Echo Moskwy podało, że Roskomnadzor zamierza rozpatrzyć wniosek Witalija Miłonowa, deputowanego do parlamentu Petersburga z ramienia rządzącej Jednej Rosji, który zażądał, by francuski tygodnik satyryczny "Charlie Hebdo" umieścić na liście wydań ekstremistycznych.
Islam, to druga pod względem liczby wyznawców religia w Rosji. Liczbę muzułmanów w tym kraju szacuje się na około 20 mln osób. Islam jest najbardziej rozpowszechniony na Północnym Kaukazie, środkowym Powołżu i na Uralu, a także w Moskwie i Petersburgu. Muzułmanie stanowią większość ludności w Inguszetii (98 proc.), Czeczenii (96 proc.), Dagestanie (94 proc.), Kabardo-Bałkarii (70 proc.), Karaczajo-Czerkiesji (63 proc.), Baszkirii (54,5 proc.) i Tatarstanie (54 proc.).