Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko i wiceprezydent USA Joe Biden w rozmowie telefonicznej poruszyli kwestię nieprzestrzegania rozejmu przez separatystów, zwłaszcza w okolicy miasta Debalcewe – poinformowały służby prasowe ukraińskiego prezydenta.
Jak przekazano, Poroszenko podkreślił konieczność pilnego podjęcia kroków w celu powstrzymania eskalacji i zapobieżenia zerwaniu porozumień z Mińska.
Wezwał również stany Zjednoczone do wdrażania dotychczasowych deklaracji o dostarczeniu Ukrainie dodatkowych środków w celu wzmocnienia jej zdolności obronnych – napisano w komunikacie.
Poroszenko podziękował również USA za "silne poparcie podczas sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ", która odbyła się we wtorek.
Członkowie Rady Bezpieczeństwa wyrażają ubolewanie, że mimo ogłoszenia zawieszenia broni 15 lutego przemoc jest kontynuowana w ostatnich dniach w niektórych częściach wschodniej Ukrainy – napisano w oświadczeniu, przygotowanym przez W. Brytanię.
RB ONZ wyraziła również poważne zaniepokojenie kontynuacją walk w mieście Debalcewe i wokół niego.
Z kolei Joe Biden oświadczył, że "koszty dla Rosji wzrosną", jeśli będzie ona naruszać porozumienie zawarte w Mińsku – poinformowała BBC. Po rozmowie z Poroszenką amerykański wiceprezydent "zdecydowanie potępił naruszenie rozejmu przez siły separatystów działające wspólnie z siłami rosyjskimi, w mieście Debalcewe i wokół niego". Debalcewe jest ważnym węzłem kolejowo-drogowym na wschodniej Ukrainie.
Ukraińskie media podały w środę rano, że siły rządowe wycofują się z Debalcewa, w którym broniły się od zeszłego tygodnia przed intensywnymi atakami rosyjskich separatystów.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Debalcewe padło. Odwrót ukraińskich wojsk? Dowództwo: Walki trwają