Polacy na potęgę sprowadzają używane auta z zagranicy, szczególnie z Niemiec. Niestety większość z nich to samochody stare, uszkodzone i niespełniające wyśrubowanych europejskich norm środowiskowych. Dodatkowo niemieckie przepisy nie pozwalają na sprawdzenie historii samochodów, co utrudnia świadomy zakup.
Z danych Samar wynika, że w 2018 r. import do Polski używanych samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 tony wyniósł ponad 1 mln sztuk i był o 7,1 proc. większy niż w roku poprzednim. W samym tylko kwietniu 2019 r. sprowadzono blisko 94 tys. używanych samochodów, co oznacza wysoki wzrost – o 9,4 proc. – w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wynik skumulowany po czterech miesiącach br. wynosi 335,5 tys. sztuk i jest o 2,7 proc. większy niż rok wcześniej.
Ponad połowę importu stanowią pojazdy z Niemiec. Sprowadzanie aut od naszych zachodnich sąsiadów jest jednak obarczone wysokim ryzykiem, bowiem sprawdzenie historii pojazdu importowanego z tego kierunku jest obecnie niemożliwe. W przeciwieństwie do innych krajów VIN, czyli unikatowy numer identyfikacyjny pojazdu, jest traktowany w Niemczech jako dane osobowe i jest zastrzeżony.
Takie przepisy ułatwiają Niemcom pozbywanie się z kraju uszkodzonych, przestarzałych technologicznie i często powypadkowych pojazdów
Autor: Paweł Woźniak
CZYTAJ WIĘCEJ W DZISIEJSZEJ "GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE"