Jean-Marc Fournier to kapelan paryskiej straży pożarnej. Podczas wczorajszego pożaru katedry Notre Dame, dał się poznać jako prawdziwy bohater. Z płonącej świątyni uratował cenne relikwie korony cierniowej i Najświętszy Sakrament. – Ojciec Fournier to prawdziwy bohater – mówią o nim koledzy.
– Nie okazał strachu, wszedł prosto do płonącej katedry po relikwie. Jako strażak każdego dnia balansuje na krawędzi życia i śmierci, w ogóle się nie boi – powiedział jeden ze strażaków Sky News.
50-latek zaczął swoją posługę jako ksiądz w Niemczech. Potem udał się do regionu Pays-de-la-Loire w zachodniej Francji. Od 2004 r. przez kilka lat był kapelanem francuskich żołnierzy w Afganistanie. Według telewizji Sky News przeżył wtedy atak, w którym śmierć poniosło 10 żołnierzy – podaje portal RMF FM.
Pożar przetrwały też inne relikwie Męki pańskiej; ogień nie dotarł do katedralnego skarbca, gdzie są przechowane. Uratowano też tunikę św. Ludwika, króla Francji oraz cenne kielichy mszalne.
Ogień poważnie naruszył słynne rozety i witraże. Według strażaków, nic nie zostało z z dębowego obelkowania dachu świątyni z XIII wieku, nazywanego "lasem Notre Dame" (nazwa pochodzi od 1,3 tys. dębów, których użyto do jego budowy- red.).
Zachowała się też korona cierniowa, sprowadzona do Paryża w 1233 r. przez Ludwika IX. Katolicy wierzą, że korona zawiera elementy pochodzące z tej, którą rzymscy żołnierze osadzili na głowie Jezusa Chrystusa przed ukrzyżowaniem.
Ksiądz, który wszedł do płonącej Notre-Dame po Najśw. Sakrament i relikwie Męki Pańskiej to ks.Jean-Marc Fournier. Kapłan Bractwa św. Piotra, od 2006 w ordynariacie polowym, był w Afganistanie, obecnie kapelan paryskiej straży, udzielał absolucji ofiarom zamachu w Bataclanie pic.twitter.com/FrBzfz1mZJ
— Adam Gwiazda (@delestoile) 16 kwietnia 2019