Jego kolega po fachu, Opportunity utknął zasypany piaskiem i w stanie spoczynku liczy na ponowne naładowanie baterii. Jego misja stoi przed widmem zakończenia się. Tymczasem Curiosity robi sobie zdjęcia na tle burzy.
Przypomnijmy, od początku czerwca powierzchnia Marsa jest areną dla potężnej burzy, która pokrywa jedną czwartą planety. Burza unieruchomiła łazik Opportunity, który w trybie offline stara się naładować swoje baterie za pomocą paneli słonecznych. Kolejną próbę wybudzenia naukowcy podejmą za kilka tyg, gdy burza ustąpi.
Curiosity jest napędzany przez radioaktywny pluton-238. Jemu nie straszna ciemność, ani brak promieni słonecznych.
Łazik znajduje się obecnie na terenach, które nie są jeszcze tak silnie nawiedzone przez nawałnice. Robot eksploruje wnętrze krateru Gale, rozciągającego się na szerokości 154 km.
Wspomniane zjawisko możemy obejrzeć na zdjęciu nadesłanym przez robota. Jest ono widoczne w tle. Aparat nie jest w stanie objąć całego łazika naraz. Dlatego maszyna musiała zrobić aż 200 zdjęć, które potem zostały złożone w jedną całość.
(fot. NASA/JPL-Caltech/MSSS/Kevin M. Gill (CC BY 2.0)
Według informacji NASA burza na marsie ma potrwać jeszcze przez kilka tygodni. Ma globalny zasięg, jednak jest to w miarę regularne zjawisko. Naukowcy dostrzegają też pozytywne strony wystąpienia tak dużej burzy.
- Jak do tej pory, mamy najwięcej działających na powierzchni i w okolicy Czerwonej Planety obiektów. Każdy z nich oferuje nam unikatowe spojrzenie na to, jak kształtują się i zachowują burze piaskowe. Ta wiedza będzie niezbędna w przypadku przyszłych maszynowych i załogowych misji – powiedział dyrektor programu eksploracji Marsa Jim Watzin