Johnson wzywa wszystkich członków ONZ do wspólnej walki z pandemią
Brytyjski premier Boris Johnson w sobotę wezwał świat do wspólnej walki przeciwko koronawirusowi. Ostrzegał też przed porównaniem wskaźników śmiertelności w poszczególnych krajach.
W wystąpieniu nagranym z okazji sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, które w tym roku odbywa się zdalnie, Johnson powiedział, że nigdy wcześniej ludzkość nie była tak skupiona na jednym temacie, a choć wszystkie kraje walczą z tym samym i wspólnym wrogiem, są podzielone jak nigdy:
- Po dziewięciu miesiącach walki z Covid-19 samo pojęcie wspólnoty międzynarodowej wygląda, szczerze mówiąc, na dość wyświechtane. I wiemy, że po prostu nie możemy tak dalej postępować. (...) Jeżeli nie zjednoczymy się i nie zwrócimy działań przeciwko wspólnemu wrogowi, wiemy, że wszyscy przegrają. Nieuniknionym skutkiem będzie przedłużenie tej katastrofy i zwiększenie ryzyka kolejnej - mówił.
Johnson przedstawił plan zapobiegania kolejnej globalnej pandemii, m.in. poprzez stworzenie sieci laboratoriów badań na całym świecie, aby identyfikować niebezpieczne patogeny. Wezwał kraje do wymiany danych w celu stworzenia globalnego systemu wczesnego ostrzegania o wybuchach chorób.
Johnson oświadczył, że Wielka Brytania przekaże 500 milionów funtów na pomoc w zakupie szczepionki przeciwko koronawirusowi dla 92 najuboższych krajów świata, gdy tylko będzie ona dostępna. Ogłosił, że jego kraj zwiększy swój wkład finansowy na rzecz Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) o 30 proc., czyli o 340 milionów funtów, w ciągu najbliższych czterech lat.
Jako przykład brytyjskich działań dla wspólnego dobra wskazał fakt, że naukowcy z Uniwersytetu Oxfordzkiego natychmiast podzielili się odkryciem, że tani lek deksametazon zmniejsza ryzyko śmierci o ponad jedną trzecią w przypadku pacjentów podłączonych do respiratorów. Wspomniał również o wysiłkach podejmowanych w Wielkiej Brytanii przez naukowców z tego samego uniwersytetu i z firmy farmaceutycznej AstraZeneca w celu opracowania i wyprodukowania szczepionki.
- Covid-19 spowodował, że zaprzestaliśmy innych ważnych prac i obawiam się, że sprawił, iż poszczególne narody wydają się samolubne i oddalone od siebie. Każdego dnia ludzie byli otwarcie zachęcani do studiowania makabrycznej odwróconej klasyfikacji olimpijskiej i do czerpania ponurego i całkowicie błędnego pocieszenia w tym, że inni cierpią bardziej - przekonywał brytyjski premier.