Serwery holenderskiej Rady Bezpieczeństwa, która prowadziła śledztwo dotyczące zestrzelania malezyjskiego boeinga nad Ukrainą stały się celem hakerów powiązanych z Rosją.
Taką informację podała firma Trend Micro zajmująca się zagadnieniami z zakresu bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni. Z opublikowanego przez nią raportu wynika, że do ataku na holenderskie komputery doszło zarówno przed końcowym ogłoszeniem badań ws. zestrzelenia MH17, jak i po ich upublicznieniu.
"Eksperci poinformowali, że hakerzy znani jako grupa 'Pawn Storm' przeprowadzili serię skoordynowanych ataków na serwery DSB, których celem było uzyskanie informacji poufnych, będących wynikiem śledztwa prowadzonych przez władze Holandii, Malezji, Australii, Belgii oraz Ukrainy" – czytamy na portalu defence24.pl.
Holenderski urząd ds. bezpieczeństwa (OVV) opublikował raport ws. katastrofy MH17 13 października. Według śledczych boeing 777 został zestrzelony przez rakietę z wyrzutni Buk wystrzeloną z terenów wschodniej Ukrainy, którą okupują wspierani przez Rosję separatyści. W raporcie podkreślono, że zbadano i wykluczono wszystkie inne możliwości. Pocisk wybuchł po lewej stronie kokpitu, a w wyniku eksplozji tysiące fragmentów zostały rozrzucone z ogromną siłą.
CZYTAJ TAKŻE:
Król: Eksperci z Holandii pokazali, jak cywilizowane państwo bada katastrofę lotniczą