Czy o. Klimuszko przepowiedział potop islamu na Europę?
Konflikty zbrojne w Iraku, Syrii i Libii wraz z groźbami ze strony przywódców Państwa Islamskiego, którzy zapowiadają marsz na Rzym, skłaniają wiele osób do pochylenia się nad wizją przyszłości Europy, kreśloną przez zmarłego w 1981 roku, w wieku 76 lat o. Czesława Klimuszkę. Jeden z najbardziej znanych polskich franciszkanów, nazywany jasnowidzem z Elbląga, o. Klimuszko był człowiekiem obdarzonym nadprzyrodzonymi zdolnościami. Przewidział m.in. wybór Karola Wojtyły na papieża oraz datę śmierci Prymasa Polski, kardynała Augusta Hlonda. Niektórzy uważają, że już niedługo ziści się również inna przepowiednia polskiego zakonnika - pisał Gabriel Kayzer na portalu prawapolityka.pl.
Wizja o. Klimuszki
– Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych, okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i dzieci włoskie, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę. Wydaje mi się, że jakaś wielka tragedia spotka Włochy. Część buta włoskiego znajdzie się pod wodą. Wulkan albo trzęsienie ziemi? Widziałem sceny jak po wielkim kataklizmie. To było straszne – mówił przed ponad trzydziestoma laty o swojej wizji, franciszkanin o. Klimuszko.
Rzeczywistość A.D. 2015 – „Libia: strategiczna brama dla Państwa Islamskiego”
Przedstawiona powyżej wizja, nabiera dziś całkowicie innego wymiaru. Z przechwyconych rozmów i listów członków Państwa Islamskiego wynika bowiem, że udający uchodźców terroryści z ISIS od pewnego czasu przedostają się do Europy na łodziach przemycających nielegalnych imigrantów.
– Libia ma długą linię brzegową rozciągającą się naprzeciw południowych państw krzyżowców, do których można z łatwością dostać się nawet na zwykłych łodziach. Warto pamiętać, że liczba wyjazdów ‚nielegalnych imigrantów’ z wybrzeża jest ogromna, niższe szacunki mówią o 500 osobach dziennie. Według wielu (nielegalnych imigrantów) z łatwością można przekroczyć punkty kontrolne marynarki i dostać się do miast. Gdyby to choćby częściowo wykorzystać i rozwinąć strategicznie, można by sprowadzić pandemonium na południową Europę. Możliwe jest nawet zamknięcie żeglugi przez branie na cel statków i tankowców krzyżowców” – miał pisać w styczniu 2015 roku w liście pt. „Libia: strategiczna brama dla Państwa Islamskiego” jeden z członków Państwa Islamskiego, Abu Arhim al-Libim.
– Dziś jesteśmy na południe od Rzymu. Za zgodą Allaha podbijemy Rzym – mówił w lutym 2015 roku po dekapitacji 21 Koptów na położonej nad Morzem Śródziemnym libijskiej plaży, zamaskowany żołnierz Państwa Islamskiego. Właśnie w lutym 2015 roku, prokuratura w Palermo na Sycylii wszczęła śledztwo w sprawie udających uchodźców terrorystów z Państwa Islamskiego. Mieli oni przedostawać się na teren Włoch właśnie z Libii.
W maju 2015 roku, włoska policja poinformowała opinię publiczną, iż aresztowała nieopodal Mediolanu 22-letniego Marokańczyka, Touila Abdelmajida, podejrzanego o udział w zamachu z 18 marca 2015 roku na muzeum Bardo w Tunisie, w wyniku którego zginęły 24 osoby. Według włoskich mediów, Abdelmajida pierwszy raz przedostał się na teren Włoch już w lutym 2015 roku, kiedy to wraz z dziewięćdziesięcioma innymi osobami dopłynął do wybrzeży Sycylii. Wówczas włoskie władze deportowały go.
„Włoskie służby specjalne oceniają, że w każdym „transporcie” znajduje się średnio kilkanaście osób, które po przybyciu na kontynent szybko „gubią się” by przeniknąć do działających już komórek w innych państwach” – napisał 9 czerwca 2015 r. na łamach portalu defence24.pl w tekście pt. „ABW uderza w polskich zwolenników Państwa Islamskiego” Maciej Sankowski.
W maju 2015 r. libijskie władze podały w oficjalnym oświadczeniu, iż grupy bojowników z Państwa Islamskiego przedostają się z Libii na teren Unii Europejskiej płynąc na łódkach z uchodźcami. Libia – gdzie znajdują się zgromadzone przez libijskiego dyktatora, Mu’ammara al-Kaddafiego ogromne arsenały broni, z których korzystają dziś islamscy terroryści – stała się w ten sposób dla członków Państwa Islamskiego bramą do serca Europy.
Wielu zachodnich ekspertów od islamu twierdzi, iż liderzy Państwa Islamskiego dążą do wypełnienia przepowiedni o końcu świata. Według islamskiej eschatologii ostateczna bitwa między światem islamu i Rzymem rozegra się w Dabiq, w północnej Syrii. Aby do niej doszło, „krzyżowcy” muszą jednak zostać wciągnięci na teren Syrii. Stąd też właśnie wysyłanie do Europy setek tysięcy imigrantów oraz przygotowywanie wielkiego zamachu terrorystycznego na jedno z państw Unii Europejskiej.
Na początku marca 2015 roku przebywający na wygnaniu w Kairze, kuzyn obalonego libijskiego przywódcy Mu’ammara al-Kaddafiego, Ahmed Kadafi al-Dam podał, iż już w niedługim czasie może dotrzeć przez Morze Śródziemne do Włoch, a później na teren innych państw Starego Kontynentu nawet pół miliona zwolenników ISIS. Kadafi al-Dam twierdzi, iż Państwo Islamskie werbuje dżihadystów obiecując im białe europejskie dziewice. Według niego, terroryści z Państwa Islamskiego już teraz dysponują śmiercionośną bronią, którą mogą zaatakować Europę, powodując straty porównywalne z tymi, jakie wywołały zamachy z 11 września 2001 r.
– Nie można wykluczyć zamachów terrorystycznych we Włoszech – powiedział 21 maja 2015 roku we włoskim parlamencie minister spraw wewnętrznych Włoch, Angelino Alfano. Mimo że od dłuższego czasu włoskie władze traktują zagrożenie ze strony Państwa Islamskiego śmiertelnie poważnie, to dotychczas zwykli Włosi kpili sobie z pogróżek islamskich terrorystów. Coraz częściej jednak za żartami z islamskiej inwazji – która ma utknąć w korku na obwodnicy Rzymu lub w spóźniającym się transporcie publicznym, którego członkowie ogłoszą wtedy strajk – ukrywają swoje przerażenie wizją ewentualnego ataku terrorystycznego na ich państwo.
Wojna i ogromny kataklizm
Przedstawiona na wstępie przepowiednia jest tylko częścią tego, co miał widzieć w swojej wizji o. Klimuszko. Oto dalsza część:
– Wojna wybuchnie na Południu wtedy, kiedy zawarte będą wszystkie traktaty i będzie otrąbiony trwał pokój. Rosję zdradzą jej sąsiedzi. Nie, nie my! (…). Ogniste włócznie uderzą w zdrajców. Zapłoną całe miasta. Potem rakiety pomkną nad oceanem, skrzyżują się z innymi, spadną w wody morza, obudzą bestię. Ona się dźwignie z dna. Piersią napędzi ogromną falę. Widziałem transatlantyki znoszone jak łupinki… Ta góra wodna sunie ku Europie. Nowy Potop! Zadławi się w Gibraltarze! Wychlupnie do środka Hiszpanii, wleje się na Saharę, zatopi włoski but aż po rzekę Pad. Zniknie pod wodą Rzym ze wszystkimi muzeami, z całą cudowną architekturą… Morze pokryje archiwa, wszystkie dokumenty opatrzone pieczęcią tajności teraz już będą na zawsze utracone (…) Widziałem z bliska ścianę wody idącą na Paryż, była wyższa od wieży Eiffla… Spływając w głąb lądu porywała ludzi, którzy się czepiali poręczy na balkoniku, u szczytu. Wody sunęły straszną potęgą, czułem w nich moc żywiołu, który wszystko zmiecie. Widziałem statki zanim się wywróciły dnem porośniętym zielono…Kotłował się zwał porwanych dachów, zlizanych autobusów i gęstwa ciał ludzkich, kataklizm zapierający dech. A ja to widziałem jak z balkonu, cały obszar aż po horyzont. Te wody szły przez Niemcy aż tutaj. Sięgnęły Polski. (…) Tu , gdzie my dziś jesteśmy, będzie morze. Woda pokryje mój cmentarzyk. Chyba pan wie, że tu jest depresja? Z Kaszubii zostanie kilka wysepek”. (…) Nasz naród powinien z tego wyjść nienajgorzej. Może pięć, może dziesięć procent jest skazane. Wiem, że to dużo, że to już miliony, ale Francja i Niemcy utracą więcej. Italia najwięcej ucierpi. To Europę naprawdę zjednoczy. Ubóstwo zbliża (…)“ „Polska będzie źródłem nowego prawa na świecie, zostanie tak uhonorowana wysoko, jak żaden kraj w Europie (…) Polsce będą się kłaniać narody Europy. Widzę mapę Europy, widzę orła polskiego w koronie. Polska jaśnieje jak słońce i blask ten pada naokoło. Do nas będą przyjeżdżać inni, aby żyć tutaj i szczycić się tym” – mówił o swojej wizji o. Klimuszko.
Chrześcijanin nie powinien wierzyć w wizje, proroctwa i przepowiednie, których źródła wydają się – mówiąc łagodnie – podejrzane. Bardzo często bowiem, kryje się za nimi szarlataneria. Oczywiście wiele zależy od tego, kto przepowiada lub prorokuje, w jaki sposób to czyni oraz jaki stosunek ma do tego Kościół. 13 czerwca 1929 r. Matka Boża miała powiedzieć do św. Łucji: „Nie chcieli usłuchać mojej prośby! Jak król Francji będą żałować i poświęcą mi Rosję, lecz będzie za późno. Rosja rozszerzy swoje błędy po całym świecie, wywołując wojny, powodując prześladowania Kościoła. Ojciec święty będzie bardzo cierpiał”. Chyba nikt nie ma wątpliwości, iż słowa Maryi spełniły się. Rosja rozszerzała bowiem i wciąż niestety rozszerza swoje błędy po całym świecie. W tym konkretnym przypadku przepowiadania przyszłości, mamy jednak do czynienia z objawieniami Maryi, które zostały dodatkowo oficjalnie uznane przez Kościół. Należy jednak również pamiętać, że istnieje także wiele domniemanych objawień Matki Bożej, których Kościół nie uznał za autentyczne lub też które wciąż skrupulatnie bada.
Każdy chrześcijanin wie, że Biblia zapowiada pojawienie się fałszywych proroków, którzy poniosą za sobą tłumy. Z chrześcijańskiej perspektywy, bez wątpienia jednym z nich był Mahomet. W Piśmie Świętym mowa jest jednak również o wilkach w owczej skórze, którzy są pośród nas. Jak więc traktować wizje o. Klimuszko, którego postać, praktyki, zdolności parapsychologiczne oraz bioenergoterapeutyczne, a także źródła jego przepowiedni budzą wśród katolików wiele sporów i kontrowersji, z oskarżeniami o okultyzm włącznie? Trudno odpowiedzieć na to pytanie w sposób jednoznaczny, gdyż w sprawie wizji o. Klimuszki, Kościół nigdy nie zajął jasnego stanowiska i najprawdopodobniej nigdy tego nie zrobi. Mimo że trafność wielu wizji o. Klimuszki może zadziwiać, to na pewno należy podchodzić do nich z odpowiednim dystansem. Mając jednak w pamięci to, iż o. Klimuszko do końca życia pozostał szanowanym przez wiernych i współbraci zakonnych katolickim kapłanem, od którego Kościół nigdy w żaden sposób się nie odciął, nie należy jego wizji również lekceważyć.
Być może rzeczywiście, tak jak w wizji o. Klimuszki dojdzie wkrótce do niespotykanego dotąd kataklizmu bądź wojny i ze zgliszcz Europy wyłoni się coś na kształt Idei Międzymorza – nowa Unia Europejska, która nie będzie zbudowana, jak ta obecna na mamonie, ale której kamieniem węgielnym będą chrześcijańskie wartości, i na której czele stanie Polska. Niezależnie jednak od tego, co przyniesie nam przyszłość, jako chrześcijanie powinniśmy przede wszystkim ufać Jezusowi i zdając się na Bożą Opatrzność po prostu robić swoje.