Media na całym świecie piszą o Polaku, który opuścił samolot przez wyjście ewakuacyjne i wyszedł na skrzydło. W pierwszej chwili snuto domysły, że pasażer zrobił to z braku cierpliwości. Dopiero teraz na jaw wyszła informacja, że 57-latek dostał ataku astmy i musiał opuścić samolot, by dostać się na świeże powietrze.
Do incydentu doszło na lotnisku w hiszpańskiej Maladze. Samolot Ryanair, który przyleciał z Londynu był opóźniony o godzinę i po wylądowaniu musiał czekać na swoją kolej do przyjęcia pasażerów. Załoga maszyny przez kilkadziesiąt minut nie wypuszczała pasażerów. 57-letni Polak w pewnym momencie krzyknął "wychodzę na skrzydło" i tak też zrobił.
Jak podaje Daily Mail mężczyzna miał atak astmy, dusił się i koniecznie chciał wyjść na świeże powietrze. Zgłaszał to załodze samolotu, ale zlekceważono jego prośbę.
Mężczyzna wrócił po chwili do samolotu, ale służby zapowiedziały, że będzie musiał zapłacić mandat.