Radosław Kawęcki zdobył w niedzielę złoty medal w wyścigu na 200 m stylem grzbietowym pływackich mistrzostw świata na krótkim basenie w Dausze. Na najniższym stopniu podium zmagań na 200 m stylem motylkowym stanął Paweł Korzeniowski.
Kawęcki czasem 1.47,38 min ustanowił rekord Polski. W Katarze bronił tytułu wywalczonego przed dwoma laty w Stambule. Wówczas po pasjonującej walce pokonał Ryana Lochte'ego o zaledwie 0,02 s. Tym razem nie dał Amerykaninowi szans i wyprzedził go o 0,82 s. Tradycyjnie zaczął spokojnie. Po 50 m był czwarty. W połowie dystansu zajmował drugie miejsce, a prowadzenie objął przed 150 m. To drugi medal podopiecznego trenera Pawła Słomińskiego na tej imprezie. W czwartek cieszył się ze srebrnego krążka na dystansie o połowę krótszym.
Korzeniowski osiągnął czas 1.50,21. Od triumfującego reprezentanta RPA Chada Le Closa był wolniejszy o 1,6 s. Na drugim stopniu podium stanął Japończyk Daiya Seto – 1.48,92. To drugi medal mistrzostw świata na krótkim basenie w karierze 29-letniego Korzeniowskiego. Również brązowy zdobył w 2008 roku w Manchesterze. Dwa lata temu w Stambule nie startował z powodu kontuzji. Podopieczny trenera Roberta Białeckiego popłynął w niedzielę o zaledwie 0,08 s wolniej od należącego do niego rekordu Polski.
Podczas sesji wieczornej zaprezentowało się jeszcze dwoje reprezentantów Polski. Aleksandra Urbańczyk czasem 26,37 zajęła szóste miejsce w wyścigu na 50 m stylem grzbietowym, a Marcin Cieślak - 52,27 - ósme na 100 m zmiennym.
Siedmioosobowa reprezentacja Polski wróci z Kataru z trzema krążkami. Powody do zadowolenia może też mieć Cieślak. Trenujący na Florydzie zawodnik ustanawiał rekordy kraju na 100 i 200 m stylem zmiennym.
Ostatniego dnia mistrzostw ustanowiono pięć rekordów świata. Autorką dwóch była Sarah Sjoestroem. Szwedka, czasem 54,61, triumfowała na 100 m stylem motylkowym, a na 200 m kraulem osiągnęła wynik 1.50,78. Brazylijka Etiene Medeiros rekord globu ustanowiła na 50 m stylem grzbietowym - 25,67. Natomiast Niemiec Markus Deibler na 100 m stylem zmiennym - 50,66. Z rekordu świata cieszyła się też sztafeta Holenderek 4x50 m kraulem - 1.34,24.
W Dausze rozczarowali Amerykanie. Dwa lata temu w Stambule wywalczyli 11 złotych krążków i zdecydowanie wygrali klasyfikacje medalową. Tym razem nie zdołali triumfować w żadnej konkurencji indywidualnej. Na najwyższym stopniu podium stanęły jedynie dwie sztafety - męska 4x200 m kraulem i mieszana 4x50 m kraulem. Ekipę USA sklasyfikowano na dziewiątym miejscu.
Najlepsi okazali się reprezentanci Brazylii - siedem złotych medali, przed Węgrami - sześć i Holendrami - pięć. Polska uplasowała się na 15. pozycji.
Indywidualnie ustanowiono 13 rekordów świata, aż cztery były dziełem Węgierki Katinki Hosszu.