- Każdy kolor medalu zostanie przeze mnie odebrany jako fantastyczne osiągnięcie - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Noznej, który z nadziejami oczekuje na ostatni grupowy mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach U21. W sobotę Polacy zmierzą się z Hiszpanią.
- Ocena może być tylko jedna. To drużyna, która ma swój sposób na grę, a to, co robi na boisku nie jest przypadkiem. Wszystko jest przewidziane, wyćwiczone. W piłce czasami musisz grać sposobem, taka mądrość taktyczna czasami może poprowadzić do dobrych rezultatów. Trzeba powiedzieć, że nasi przeciwnicy mieli w składach dużo gwiazd, piłkarzy o bardzo wysokich umiejętnościach, natomiast to my prezentowaliśmy się lepiej jako zespół. Wygraliśmy dwa mecze, zostaje teraz ten ostatni, najważniejszy. Można powiedzieć, że będzie to spotkanie historyczne dla tej ekipy, w końcu już od dwóch lat walczą - najpierw o awans na mistrzostwa Europy, a gdy już są na tej imprezie, o to, aby z Hiszpanią postawić wreszcie kropkę nad i. Cokolwiek się nie wydarzy, piłkarze mogą być pewni tego, że dobrze wypełnili swoje obowiązki. Jednak zdajemy sobie doskonale z tego sprawę, że będąc tak blisko awansu do półfinału mistrzostw Europy, jego brak byłby niezwykle dużym zawodem dla wszystkich - mówi Zbigniew Boniek w rozmowie z Tomaszem Kowalczykiem.
Po dwóch spotkaniach piłkarze Czesława Michniewicza mają na swoim koncie sześć punktów. Czego spodziewa się Zbigniew Boniek po sobotnich rywalach Polaków - Hiszpanach?
- Nie można powiedzieć, że te sześć punktów nic w tym momencie nam nie daje. Nasz dorobek pokazuje, że jesteśmy drużyną, która może z każdym grać na równi i walczyć o zwycięstwo. Zdajemy sobie sprawę, że porażka z Hiszpanią może nas postawić w trudnej sytuacji. Taki jest sport, nie tylko my w tej grupie możemy mieć problemy, ale i inni. Co się wydarzy - zobaczymy. Jestem usatysfakcjonowany dotychczasowymi rezultatami, ale postawienie kropki nad i byłoby w tym przypadku znakomite - marzy Boniek.