– Mający odbyć się na początku września szczyt NATO w Newport w Walii ma wyraźnie potwierdzić potrzebę wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu, o co Polska zdecydowanie zabiega od początku konfliktu na Ukrainie – wynika z informacji ze źródeł dyplomatycznych.
Jak twierdzą źródła zaangażowane w negocjacje, Polska i kraje bałtyckie mogą liczyć na rozmieszczenie na swoim terytorium centrów logistycznych i dowodzenia. Z kolei szanse na umieszczenie na terytorium Polski stałych baz wojskowych NATO oraz elementów tarczy rakietowej Sojuszu są - wedle źródła - obecnie niewielkie, choć polska delegacja, której przewodniczyć będzie prezydent Bronisław Komorowski, z takim postulatem pojedzie do Newport.
Możliwe, że wśród tematów szczytu w Walii pojawi się kwestia sprzedaży broni Kijowowi, co miałoby stanowić wzmocnienie dla ukraińskiej armii walczącej z prorosyjskimi separatystami wspieranymi każdego dnia przez Moskwę – powiedziało źródło Polskiej Agencji Prasowej. Władze w Kijowie już na początku konfliktu z Rosją zwróciły się z prośbą do państw m.in. Unii Europejskiej, w tym do Polski o wsparcie militarne w postaci sprzedaży broni. Do niedawna nie było to jednak możliwe, bowiem obowiązywało unijne embargo na sprzedaż broni na Ukrainę, które zostało zdjęte przez UE 16 lipca.
Jednak pomimo to polski rząd do tej pory nie odpowiedział wprost na tę prośbę. MON w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że przekaże pierwszą partię z planowanych prawie 320 ton polskiej pomocy humanitarnej dla ukraińskich żołnierzy, w której znajdą się m.in. żywność, materace i koce.
To nie jest jedyne wsparcie, jakie od początku konfliktu polski rząd udziela Ukraińcom walczącym z separatystami na wschodzie kraju. Jak wynika z informacji PAP, w polskich szpitalach leczonych jest ok. 130 rannych w wyniku starć na kijowskim Majdanie, a gotowość do podjęcia leczenia ewentualnych kolejnych rannych, tym razem żołnierzy ukraińskich zgłosiły już kolejne miasta i samorządy.
Ponadto polscy eksperci doradzają władzom w Kijowie w przeprowadzeniu reformy decentralizacyjnej, a polscy obserwatorzy stanowili najliczniejszą misję podczas niedawnych wyborów prezydenckich na Ukrainie. Jak twierdzą źródła PAP, całkowity tegoroczny koszt udzielonej pomocy Ukrainie może wynieść blisko 20 mln zł, choć ta kwota nie jest ostateczna.
Według informacji PAP, temat pomocy Ukrainie zapewne zostanie podjęty także podczas najbliższego szczytu UE, który odbędzie się w sobotę. Na nim - według źródeł dyplomatycznych, z którymi rozmawiała PAP - unijni przywódcy mają rozmawiać o kolejnym zaostrzeniu sankcji wobec Rosji, które miałoby być "wystawieniem rachunku" Moskwie za ostatnie działania na wschodzie Ukrainy. W Brukseli podczas unijnego szczytu spodziewany jest prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.