- Katyń to symbol bestialstwa dokonanego na polskim narodzie i haniebnej próby zatarcia śladów mordu; cios ten okazał się chybiony; nie złamał polskiego ducha, nie odebrał Polakom odwagi - powiedział w piątek szef MON Mariusz Błaszczak.
W piątek obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Obchody mają charakter państwowy. Święto zostało ustanowione 14 listopada 2007 r. poprzez Sejm RP w celu oddania hołdu ofiarom zbrodni katyńskiej.
"Katyń to słowo symbol. Symbol bestialstwa dokonanego na polskim narodzie, symbol strzału w tył głowy i haniebnej próby zatarcia śladów mordu" - powiedział Błaszczak w nagraniu udostępnionym przez MON w mediach społecznościowych.
Przypomniał, że wśród ofiar tej zbrodni znaleźli się nie tylko żołnierze, ale też "lekarze, inżynierowie, nauczyciele, czy urzędnicy" oraz, że pamięć o niej "przez wiele lat próbowano zadeptać". Błaszczak zwrócił też uwagę na "tragedię rodzin" ofiar, które nie miały informacji o losie swoich bliskich. "To wielka niezabliźniona rana" - dodał.
"Zbrodniczy cios okazał się chybiony, nie złamał polskiego ducha, nie odebrał nam odwagi" - oświadczył szef MON. Podkreślił, że należy głośno mówić "o tym ludobójstwie".
Błaszczak nawiązał też do katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. "Pamiętamy również o tych, którzy osiem lat temu zginęli w drodze na uroczystości upamiętniające ofiary mordu katyńskiego" - mówił szef MON.
Zaznaczył, że zarówno w Katyniu jak i pod Smoleńskiem zginęli przedstawiciele polskiej elity. "Polacy nigdy o was nie zapomną" - zapewnił.
11 kwietnia 1943 r. niemiecka Agencja Transocean poinformowała o "odkryciu masowego grobu ze zwłokami 3 tys. oficerów polskich" w Katyniu, a dwa dni później informacje te ogłoszono oficjalnie na konferencji w Berlinie. Dzień 13 kwietnia to dziś symboliczna rocznica Zbrodni Katyńskiej.
W 1945 r. w trakcie procesu zbrodniarzy nazistowskich w Norymberdze, Sowieci wprowadzili do aktu oskarżenia zarzut odpowiedzialności za zbrodnię katyńską. Trybunał norymberski w wydanym w 1946 r. wyroku pominął jednak sprawę zamordowania polskich oficerów z powodu braku dowodów. Przez całe lata propaganda sowiecka i peerelowska twierdziły, że sprawcami zbrodni katyńskiej byli Niemcy.
Związek Sowiecki do zbrodni katyńskiej przyznał się dopiero 13 kwietnia 1990 r. Wówczas to w komunikacie rządowej agencji TASS oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani wiosną 1940 r. przez NKWD. Jako winnych wskazano wówczas komisarza NKWD Ławrientija Berię i jego zastępcę Wsiewołoda Mierkułowa. Strona sowiecka wyraziła głębokie ubolewanie w związku z tragedią katyńską, nazywając ją "jedną z cięższych zbrodni stalinizmu".
10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.41 samolot Tu-154M z delegacją udającą się na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką, wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.