– Najbardziej zaawansowane są badania nad okresem stalinowskim, bo to jest bezpieczne (…) Jeżeli chodzi o Wolne Związki Zawodowe (WZZ), czyli grupę, która stworzyła "Solidarność”, to do dzisiaj nie ukazało się żadne opracowanie tego środowiska, ponieważ dwaj ważni ludzie uniemożliwiają to. IPN boi się tego dotknąć, bo tam jest sprawa agenturalności Wałęsy. Zresztą Wałęsa mówił, że podejrzewa Borusewicza o agenturalność, a ten jako pierwszy powiedział, że Wałęsa był agentem (…) IPN nie chce zajmować się "Solidarnością", WZZ, współczesną historią, bo to jest zbyt drażliwe dla wielu ludzi – powiedział w programie "W punkt" były opozycjonista Krzysztof Wyszkowski.
Prezydent Andrzej Duda odznaczył Krzysztofa Wyszkowskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Prezydent uhonorował w sumie 19 osób "za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce" i "osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej". CZYTAJ WIĘCEJ
"Część działaczy WZZ żyje w nędzy"
Krzysztof Wyszkowski powiedział w rozmowie z Antonim Trzmielem, że środowisko "Solidarności" było docenione najbardziej przez dwóch prezydenta: śp. Lecha Kaczyńskiego i Andrzeja Dudę. Jak dodał, swoje odznaczenie odbiera, jako nagrodę dla wszystkich działaczy. – Czuję, że uhonorowani są moi przyjaciele z WZZ. O ile prezydenci przyznając te wyróżnienia potraktowali nas bardzo łaskawie, to część działaczy WZZ żyje w nędzy (…) myślę, ze warto się upomnieć, żeby urzędy zadbały o tych ludzi – dodał
"Wałęsa i Borusewicz nie zadbali o naszych przyjaciół"
Były opozycjonista w czasach PRL przyznał, że żaden z działaczy WZZ nie wytoczył procesu prześladowcom, ponieważ wszyscy liczyli, że państwo polskie uporządkuje te sprawy.
– Nasz przyjaciel Borusewicz sam to środowisko Służby Bezpieczeństwa prześwietlał, bo weryfikacja do Urzędu Ochrony państwa przechodziła przez niego. Przepuścił wiele osób i podawał pokrętne odpowiedzi. Borusewicz i Wałęsa to dwie osoby, które nie mają kontaktu ze znaczną częścią WZZ, bo oni nie zadbali o naszych przyjaciół, dzięki którym zdobyli swoją pozycję – powiedział.
IPN boi się najnowszej historii Polski?
Zdaniem Wyszkowskiego IPN boi się podejmować prac nad najnowszą historią Polski, ponieważ byłoby to zbyt drażliwe dla wielu osób. – 15 lat temu powstała konferencja z okazji rocznicy WZZ. Zebraliśmy prace, a IPN nie zgodził się wydrukować materiałów, bo tam były materiały krytyczne wobec Wałęsy. IPN w walce o drugą kadencję boi się dotknąć tych tematów – dodał.
Lista osób zakazanych?
Według byłego opozycjonisty bardzo często fałszuje się historię "Solidarności”. Jak dodał, Europejskie Centrum Solidarności, które "rzekomo dokumentuje historię Solidarności” nie zdobyło się, żeby przeprowadzić z nim wywiad.
– Jestem na indeksie ECS. Rzecz niesamowita, to likwidacja cenzury na takich ludzi, jak ja, na przyjaciół z WZZ, którzy nie należą do dworu Wałęsy, czy Borusewicza. Po raz pierwszy po 24 latach byłem zaproszony do TVP Info, a ostatnio rozmawiałem w Telewizji Polskiej w 1993 roku (…) tej cenzury pilnowały całe instytucje (…) Solidarność, to materiał na wiele filmów i co z tego mamy? "Człowieka z Żelaza" i różne tego typu bzdury – zakończył były opozycjonista.