Wójcik: Za kilka miesięcy będziemy świadkami nowej rzeczywistości w polskim wymiarze sprawiedliwości
– Korupcja nie ma barw politycznych. Jest wszędzie i w tym również w wymiarze sprawiedliwości. Dobra zmiana była po to, by odkrywać takie patologie – mówił sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości na antenie Telewizji Republika.
"Reforma wymiaru sprawiedliwości jest potrzebna Polsce i Polakom jak powietrze. Bez niej nie będzie rozwijać się prawidłowo ani gospodarka, ani żadna inna dziedzina życia społeczno-politycznego"
Gościem Ewy Stankiewicz w dzisiejszym programie "Otwartym Tekstem" był Michał Wójcik wiceminister i sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości.
Przed budynkiem Sądu Najwyższego w Warszawie nadal trwa protest, którego dwoma głównymi postulatami są: rozwiązanie problemu korupcji w polskim wymiarze sprawiedliwości (w tym korupcji sędziów, prokuratorów i innych udzędników) oraz oczyszczenie sądów z ludzi, którzy orzekali wyroki polityczne w stanie wojennym i wcześniej.
GRUBSZA SPRAWA
– Rzeczywiście korupacja jest pewnym problemem, szczególnie w stosunku do wydarzeń z Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Sprawą żyła i nadal żyje ogromna część polskiego społeczeństwa. Skoro to wymiar sprawiedliwości, teoretycznie niemożliwymi są nieprawidłowości w tym środowiskiem. A jednak – mówił na antenie Telewizji Republika Michał Wójcik.
Jak dodał wiceminister, korupcja w Krakowie i nie tylko to "grubsza sprawa".
– Biorąc pod uwagę fakt, że możliwym jest działanie zorganizowanej grupy przestępczej czy kłastwa prezesa sądu, który przekonywał, iż nie miał żadnego powiązania z całym procederem wystawiania "lewch" faktur, a w istocie był częścią całego procederu. To straszne, bo rozmawiamy o jednym z najważniejszych sądów w Polsce – mówił.
– Korupcja nie ma barw politycznych. Jest wszędzie i w tym również w wymiarze sprawiedliwości. Dobra zmiana była po to, by odkrywać takie patologie – dodał sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości.
Wójcik wspomniał słowa prof. Strzembosza, który swego czasu powiedział, że "środowisko sędziowskie oczyści się samo". – A jednak się nie oczyściło – skomentował.
NADCHODZI REFORMA
– Pod tym słowem kryją się bardzo różne elementy. Dziś to dwie podstawowe ustawy, które są procedowane. Jedna dotyczy Krajowej Rady Sądownictwa a druga ustroju sądów powszechnych. Ta pierwsza jest kluczowa i fundamentalna instytucjonalnie – mówił.
KRS przedstawia wniosek o nominacje sędziowskie i de facto decyduje o tym, kto jest sędziom, a kto nim nie jest. Prezydent oczywiście może wniosek przyjąć lub odrzucić i to głowa państwa podejmuje ostateczną decyzję.
– Jestem przekonany, że za kilka miesięcy będziemy świadkami nowej rzeczywistości w polskim wymiarze sprawiedliwości. Będą również nowe zasady powoływania i odwoływania prezesów sądów i mowa o kompetencjach ministra sprawiedliwości. Robimy to, ponieważ musimy liczyć się z głosem społeczeństwa. Ja w ministerstwie nadzoruje m.in. skargi, których rocznie wpływa ok. 40 tys. To za dużo – mówił wiceminister.
Większość skarg wysyłanych do Ministestwa Sprawiedliwości dotyczy niesprawiedliwego potraktowania obywateli w sądzie, mowa zarówno o wyrokach wydawanych przes sędziów jak i o przebiegu całych procesów.
NAJWIĘKSZE PATOLOGIE WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI
– Duża częśc dotyczy upolityczniania środowiska sędziowskiego, a politycy opozycji często zarzucają nam takie rzeczy. Skoro faktycznie chcemy upolitycznić sądy, to dlaczego w ustawie o reformie wymiaru sprawiedliwości znajdują się choćby regulacje dot. losowania sedziów? To ciekawe zjawisko, prawda? – zaznaczył sekretarz stanu.
Wiele spraw, wpływających do sądów, jest delegowanych – przez kierowników działów – do konkretnych sędziów, którzy mają daną sprawę rozpatrzeć. Często więc sprawy trafiają do osób, do których "mają trafić". W ustawie reformującej wymiar sprawiedliwości znajdują się zapisy o algorytmach, które będą decydowały do kogo trafia dana sprawa, dzięki czemu nie będą za to odpowiadać konkretne osoby i zmiejszy się ryzyko korupcji.
– Polepszymy zapis tak, aby sprawa trafiała do losowego sędziego, który rozpatrzy ją zgodnie z prawem, a nie zgodnie z osobą, która zleciła jemu rozpatrzenie tej sprawy – skomentował wiceminister.