WB Electronics - polski sukces na światowych rynkach zbrojeniowych
W programie „Ekonomia raport” Krystian Kaźmierczyk rozmawiał z Piotrem Wojciechowskim z WB Eletronics, firmy, która produkuje gotowe systemy bojowe, o rynku dronów, który rozwija się bardzo dynamicznie, do tego stopnia, że wszystkie armie świata chcą iść w tym kierunku.
Ostatnio ukazał się raport Pentagonu o tym, że armia chińska planuje stworzenie roju dronów, liczącego 42 tys. pojazdów latających. Ten rój miałby się między sobą komunikować.
– Musimy zwrócić uwagę na to, że drony to bardzo szerokie pojęcie. Istnieją drony rozpoznawcze różnej wielkości, od zupełnie malutkich, do takich wielkości boeinga , drony używane do ataku, czyli niszczenia przeciwnika. Ta liczba 42 tys. to nie jest dużo, jeśli policzymy tysiące, czy nawet miliony małych kwadrokopterków, których używają osoby prywatne. – komentuje pan Wojciechowski.
– Rynek usług cywilnych, gdzie będą stosowane systemy bezzałogowe poruszające się w powietrzu jest znacznie większy niż wojskowy. Jest to rynek o bardzo dużym potencjale, ale na dzień dzisiejszy mamy tu duże ograniczenia prawne. – zauważa prezes Grupy WB.
– Co do tych 42 tys. i rojów, to na pewno chodzi o małe drony. Duża liczba małych obiektów jest trudniejsza do zniszczenia. Nasza firma opracowała podobny system rozpoznawczo-atakujący o nazwie Warmate. W tej chwili produkujemy go i dostarczamy do różnych odbiorców. – mówi pan Wojciechowski.
Na pytanie czy polska armia organizuje przetarg na tego typu system pan Wojciechowski odpowiedział, że na dzień dzisiejszy jeszcze nie.
– Jeśli chodzi o historię naszej firmy, to rozpoczęła się ona dość trywialnie, od spotkania trzech młodych inżynierów, którzy postanowili założyć firmę, typowy start-up. W tej chwili zatrudniamy 850 osób, z tego ponad połowa, około 450 osób, to ludzie, którzy pracują w badaniach i rozwoju. Czyli są to ludzie, którzy coś nowego wymyślają. Jesteśmy z jednej strony dość dużym ośrodkiem produkcyjnym, ponieważ możemy wyprodukować w zasadzie wszystko w zakresie systemów elektroniki, czy systemów nowych technologii, a z drugiej strony ogromnym ośrodkiem badawczym. – relacjonuje pan Wojciechowski.
– Wszyscy trzej jesteśmy absolwentami Wydziału Elektroniki Politechniki Warszawskiej: ja, Piotr Wojciechowski, Adam Bartosiewicz i Krzysztof Wysocki, ale mamy różną ścieżkę rozwoju. Ja od początku zajmuję się produkcją elektroniczną w sektorze prywatnym, pan Adam Bartosiewicz jest pracownikiem PAN, pan Krzysztof Wysocki jest informatykiem. Jesteśmy wszyscy fanami elektroniki, automatyzacji i zauważyliśmy, że automatyzacja powinna wkroczyć do armii. I to był strzał w dziesiątkę, od 20 lat się to wszystko kręci coraz lepiej. – opowiada prezes Grupy WB.
– Problemów było bardzo dużo, ale mieliśmy dużo szczęścia i włożyliśmy my oraz setki naszych współpracowników mnóstwo pracy i wieloletniego planowania w tę firmę. – mówi pan Wojciechowski.
– Specjalizujemy się w systemach łączności radiowej, która służy do komunikowania się systemów niskiego szczebla, czyli dla żołnierza indywidualnego, dla pojazdów itp. Mamy też licencjobiorców, którzy na naszej bazie produkują systemy, między innymi w Stanach Zjednoczonych. Produkujemy w tej chwili system Fonet, który jest zarejestrowany na ponad 6 tys. pojazdów pancernych w ponad 40 krajach na świecie. Fonet to jeden z najnowocześniejszych systemów komunikacji, kupowany głównie dla celów BMS. – opowiada pan Wojciechowski.
– Polska armia kupiła od nas prawie 1500 zestawów Fonet, kupuje od nas radiostacje. My jesteśmy ogromnym dostawcą radiostacji poprzez spółkę Radmor. Naszych radiostacji w Wojsku Polskim jest kilkanaście tysięcy. Dostarczyliśmy bezzałogowce dla polskiego wojska. – mówi prezes Grupy WB – Co najistotniejsze dostarczamy kompletne systemy bojowe dla niskiego szczebla i takim największym naszym osiągnięciem jest system Topaz – system dowodzenia i kierowania ogniem artylerii. Ponieważ artyleria strzela do celów, których nie widzi, poza horyzont, trzeba policzyć tor pocisku i należy to zrobić w określonym czasie i z określoną dokładnością. To jest bardzo trudne. Między innymi drony są od tego, żeby dowiedzieć się, gdzie znajduje się obiekt przeciwnika, a system biorąc pod uwagę wszelkie możliwe parametry liczy tor. Pocisk powinien trafić za pierwszym razem, a jeśli nie trafi, to za drugim razem można już mówić o 100% skuteczności. Nawet w odległościach kilkudziesięciu kilometrów.