Urban obraża uczucia religijne. Grozi mu dwa lata więzienia
Nawet dwa lata więzienia grozi Jerzemu Urbanowie za opublikowanie na łamach swojego pisma „Nie” wizerunku Jezusa Chrystusa, przedstawionego w prześmiewczy sposób. Urban został oskarżony o przez prokuraturę o obrazę uczuć religijnych kilku osób. Ruszył proces.
W 2012 roku na pierwszej stronie jednego z wydań „Nie” ukazała się grafika ze zdziwionym Jezusem wpisanym w znak zakazu i z symbolem kultu Najświętszego Serca Jezusowego.
Przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa prokurator odczytał akt oskarżenia. Jerzy Urban nie przyznał się do zarzutu. Wyjaśniał, że jego proces to "drastyczne ograniczenie wolności słowa i potwierdzenie, że Polska jest państwem wyznaniowym jak Arabia Saudyjska i Iran". Naczelny „Nie” tłumaczył też, że grafika była ilustrowała artykuł o malejącej liczbie praktykujących chrześcijan na świecie. Były rzecznik rządu PRL dodawał, że Chrystus "jest zdziwiony, bo spada mu liczba wyznawców".
Sześć osób wniosło z tego powodu skargę do mokotowskiej prokuratury, twierdząc, że obrażono ich uczucia religijne.
Urban jest oskarżony z art. 196 Kodeksu karnego, który stanowi, że kto obraża uczucia religijne innych osób - znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych - podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo do 2 lat więzienia.
Akt oskarżenia zarzuca Jerzemu Urbanowi, że dopuścił do opublikowania "karykaturalnego wizerunku nawiązującego do wizerunku Jezusa, z mało inteligentnym wyrazem twarzy", co obraża uczucia religijne sześciu osób.
Natomiast powołany przez prokuraturę biegły z dziedziny religioznawstwa uznał wizerunek za zniekształcony, co nadało mu "prześmiewczy, lekceważący i pogardliwy charakter", a wizerunek Jezusa jest dla katolików przedmiotem szczególnej czci. Zdaniem biegłego takie przedstawienie Chrystusa mogło obrażać uczucia religijne katolików – zarówno subiektywnie, jak i obiektywnie.