Nie żyje David Lynch. Wybitny reżyser miał 78 lat
David Lynch, reżyser ceniony za wyjątkowo mroczną wizję w takich filmach jak "Blue Velvet" i "Mulholland Drive" oraz serialu "Twin Peaks", zmarł zaledwie kilka dni przed swoimi 79. urodzinami.
Jego rodzina ogłosiła śmierć w poście na Facebooku w czwartek. Przyczyna śmierci i miejsce nie były ujawnione, ale Lynch publicznie opowiadał o swojej rozedmie płuc.
Docenilibyśmy trochę prywatności w tym momencie. Teraz, gdy go już z nami nie ma, na świecie jest wielka dziura. Ale, jak mawiał, "Patrz na pączka, a nie na dziurę" - głosił post.
David Lynch studiował malarstwo, a filmy krótkometrażowe zaczął kręcić pod koniec lat 60. Pierwszym pełnometrażowym dziełem reżysera był niezależny surrealistyczny "Eraserhead" czyli "Głowa do wycierania". Rzadko nie udało mu się zaskoczyć i zainspirować publiczności i rówieśników w kolejnych dekadach.
Lynch był nominowany do Oscara za najlepszą reżyserię za dramat biograficzny "Człowiek słoń", a także produkcje "Blue Velvet" i "Mulholland Drive". Nakręcony przez niego romantyczny dramat kryminalny "Dzikość serca" zdobył Złotą Palmę na Festiwalu Filmowym w Cannes.
W 2007 r. panel krytyków zwołany przez The Guardian ogłosił, że "David Lynch jest najważniejszym filmowcem obecnej ery”.
Źródło: x.com/@AP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.