Religia w szkole. Hołownia chwali propozycję Episkopatu
Propozycja Episkopatu, żeby była jedna obowiązkowa lekcja religii albo jedna lekcja etyki jest dobra - powiedział w czwartek marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Jego zdaniem w szkole potrzebne jest wychowanie do wartości.
"Powiem coś, czego jeszcze chyba nie mówiłem publicznie i co dla mnie samego jest zaskakujące: uważam, że propozycja Episkopatu - nigdy nie sądziłem, że kiedykolwiek powiem, że propozycja Episkopatu, jakakolwiek, ma sens - która pojawiła się w ciągu tych kilkunastu miesięcy debat, żeby była jedna lekcja religii albo jedna lekcja etyki, ale coś z tego było obowiązkowe - jest dobrą propozycją" - powiedział Hołownia w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie.
Zaznaczył, że sam decyzję o tym, czy posłać dziecko na religię, uzależnia od tego, jaki jest uczący tego przedmiotu katecheta.
"Uważam, że dzisiaj w szkole niech dzieci nawet nie chodzą na religię, ale niech będzie jakiekolwiek wychowanie do wartości. Bo jak nie, to będziemy mieli szkołę, która będzie wypuszczała ludzi do świata, w którym rządzi wyłącznie pieniądz albo chęć zysku albo siła - i nie będzie to zbudowane na żadnych wartościach" - zastrzegł.
Hołownia przyznał, że ma "swoje przejścia z Kościołem katolickim".
"Natomiast uważam, że w szkole powinien być obecny komponent etyczny, bo to służy społeczeństwu" - ocenił. Dodał, że młodzi ludzie tego dziś potrzebują, a obowiązkiem państwa jest im to zapewnić.
Dyskryminująca zasada
Zgodnie z zapowiedziami MEN od przyszłego roku szkolnego w szkołach publicznych nauka religii i etyki miała odbywać się w wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo, przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych.
Strona kościelna wyraziła sprzeciw wobec tej propozycji. W jej ocenie "nieuzasadnione i dyskryminujące jest przyjęcie zasady, że lekcje religii mają być umieszczane przed lub po innych zajęciach szkolnych".
Wśród propozycji KEP znalazło się m.in. wprowadzenie zasady obligatoryjności nauczania religii lub etyki ze względu na potrzebę aksjologicznej formacji uczniów. Ponadto strona kościelna zaproponowała stopniową, rozłożoną w czasie, redukcję wymiaru nauczania religii w szkołach ponadpodstawowych, przy poszanowaniu praw pracowniczych katechetów. W szkołach podstawowych sytuacja powinna pozostać bez zmian.
Ustępstwo resortu
W środę wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer powiedziała w nielegalnej TVP Info, że resort ustąpi w pewnych kwestiach Kościołowi ws. lekcji religii. Chodzi m.in. o to, że lekcja religii nie zawsze musi być pierwszą lub ostatnią, jeżeli w danej klasie na religię będzie chodzić 100 proc. dzieci.
Wiceszefowa MEN przekazała też, że w klasach I-III szkół podstawowych nie będzie możliwości tworzenia grup uczniów z różnych klas, jeżeli grupy są większe niż siedmioosobowe.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.