Tusk: Wszyscy traktowali liderów PiS jak dzieci specjalnej troski
Jarosław Kaczyński nie ma innego pomysłu na Polskę, dlatego brnie z uporem godnym lepszej sprawy w teorie trotylowo-bombowo- zamachowe. Jeszcze dwa lata temu można było składać na karb traumy, czy ciężkiego bardzo doświadczenia jakim jest śmierć brata. Zauważyłem, że wszyscy w Polsce traktowali liderów PiS trochę jak dzieci specjalnej troski przez dłuższy czas - mówił w programie "7 dniu tygodnia" premier Donald Tusk.
Słuchając dzisiejszej audycji "7 dniu tygodnia" w Radio Zet, gdzie gościem Moniki Olejnik był Donald Tusk, można odnieść wrażenie, że głównym tematem rozmowy był... Jarosław Kaczyński. Głównymi wątkami rozmów o prezesie PiS, była katastrofa smoleńska i wybory do Parlamentu Europejskiego.
OLEJNIK: CZY PUTIN ZAMORDOWAŁ LECHA KACZYŃSKIEGO?
Olejnik zapytała, czy obserwując wydarzenia na Ukrainie można stwierdzić, że Władimir Putin "byłby zdolny zamordować prezydenta Lecha Kaczyńskiego".
- To są jednak dwie różne sprawy. Działanie Putina wobec Ukrainy nie akceptowalne i będące przykładem imperialnego traktowania sąsiadów przez Rosję, a co innego zbrodnia. Oczywiście, w dziejach ludzkości tyle rzeczy dziwnych, dramatycznych i tragicznych się zdarzały, szczególnie w polityce - stwierdził.
- Dlatego tak ważne jest w sprawie katastrofy smoleńskiej nie kierować się swoimi nastawieniami, na przykład antyrosyjskością, czy opozycyjnością wobec polskiego rządu, tylko faktami czy ustaleniami jakie przyjęła prokuratura lub wcześniej komisja, bo tylko wierność faktom czy ustaleniom pozwoli oddzielić emocje czy uprzedzenia od prawdy - dodał Tusk.
TUSK: TRAKTOWALIŚMY LIDERÓW PIS JAK DZIECI SPECJALNEJ TROSKI
Premier nie odmówił sobie skorzystania z okazji, aby zaatakować prezesa PiS. - Jarosław Kaczyński nie ma innego pomysłu na Polskę. Tak sądzę. Dlatego brnie z uporem godnym lepszej sprawy w teorie trotylowo-bombowo- zamachowe. Jeszcze dwa lata temu można było składać na karb traumy, czy ciężkiego bardzo doświadczenia jakim jest śmierć brata. Sam starałem się być bardzo powściągliwy w komentowaniu tego typu zachowań. Zauważyłem, że wszyscy w Polsce traktowali liderów PiS trochę jak dzieci specjalnej troski przez dłuższy czas - mówił w "7 dniu tygodnia".
"NIE RUSZĘ Z WOJSKIEM PO WRAK"
Tusk, choć przyznał, że Rosjanie od dłuższego czasu nie wykazują chęci współpracy z Polską ws. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia, choć to on przecież oddał śledztwo w ręce Putina.
- Nie ruszę z polskimi wojskami po wrak i czarne skrzynki - kpił.
W sposób zupełnie oburzający Tusk odniósł się także do sprawy przywrócenia dobrego imiania gen. Błasikowi i kwestii innych przekłamań raportu Anodiny.
- Sądzę, że zupełnie niepotrzebnie przeceniamy zainteresowanie światowej opinii publicznej tymi wątkami. (...) Niezależnie czy nas to rani, czy nie, mogę panią zapewnić, że ta sprawa nie jest na agendzie międzynarodowej - powiedział.
JEŚLI PIS WYGRA WYBORY, TO... CZYLI TUSK ZNÓW STRASZY
Pytany, czy wygrana PiS w wyborach do PE, spowoduje, że Polska nie będzie bezpieczna, Tusk zaznaczył, że jeśli eurosceptycy - tacy jak PiS - wezmą w Europie górę, to nawet nie zauważymy tego momentu, bo on nadejdzie bardzo szybko, kiedy Europa znowu będzie podzielona na państwa, które będą układały sobie relacje z Rosją na zasadzie indywidualnych i dość egoistycznych interesów. To już w tej chwili się dzieje momentami - powiedział Tusk.
TUSK: KACZYŃSKI JAK PUTIN
Straszenie PiS-em widocznie w ustach premiera nie ma granic. Tusk ocenił, że bardzo podobna jest polityka europejska w wykonaniu prezydenta Rosji Władimira Putina i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- To przekonanie takich polityków jak Jarosław Kaczyński, że UE jest za bardzo zintegrowana, że państwa narodowe, w tym Polska, powinny się wyzwolić się z tego gorsetu, jaki nakłada UE na suwerenności narodowe, to jest pogląd, który idealnie pasuje dzisiaj Putinowi - ocenił Tusk.
Jego zdaniem prezydent Rosji zmierza bowiem do "przywrócenia rangi bilateralnym relacjom", ponieważ wtedy "każde z państw europejskich wobec Rosji będzie dużo słabsze".
- Prawdziwa dyskusja dzisiaj polega na tym, czy działamy wewnątrz UE na rzecz dalszej integracji po to, żeby powstrzymywać egoizmy narodowe, czy też działamy z innymi partnerami, a takich Kaczyński ma w Europie, na rzecz dezintegracji UE, tzn. takiego luźnego zgromadzenia państw bardzo dumnie strzegących swojej pełnej niezależności - mówił premier.
- To pięknie brzmi, kiedy to mówi Jarosław Kaczyński, tylko to w konsekwencji oznacza coś, co przeżywaliśmy już wielokrotnie w historii - praktyczną samotność w chwilach kryzysu - podkreślił Tusk.