Tusk: Cztery punkty ws. unii energetycznej zaakceptowane
Jest akceptacja dla czterech punktów unii energetycznej, pozostaje spór co do piątego, czyli wspólnej negocjacji ceny gazu – stwierdził premier Donald Tusk.
W kontekście kryzysu ukraińskiego premier był pytany, czy w sprzeciwie wobec polityki rosyjskiej UE doszła do granicy, biorąc pod uwagę niedawne, krytyczne wypowiedzi komisarza ds. energii i polityka niemieckiej CDU Guenthera Oettingera pod adresem pomysłu unii energetycznej.
– Widać wyraźnie, że trwa jakaś wewnętrzna debata, czy też spór wewnątrz polityki niemieckiej, bo każdego dnia mamy jakąś wypowiedź, która może niepokoić, później jest sprostowanie, później wypowiedź kontrująca – powiedział Tusk. Podkreślił, że on na razie spokojnie zajmuje się tym, co Polska stara się robić, czyli pracą na rzecz jednolitego stanowiska w UE.
Wśród elementów zgłoszonego przez Tuska projektu unii energetycznej są: wspólne negocjacje gazowe całej UE, inwestycje w infrastrukturę energetyczną, szczególnie gazową, lepsze wykorzystywanie własnych, europejskich źródeł energii (jak węgiel czy gaz łupkowy), wyraźne wzmocnienie mechanizmu solidarności na wypadek embarga na dostawy energii oraz "intensywne otwarcie na innych dostawców energii" niż Rosja i Gazprom.
Premier stwierdził, że – niektórzy komentatorzy skoncentrowali się na jednym z pięciu punktów, istotnym, ale nie rozstrzygającym o wszystkim – czyli wspólnych negocjacjach, czy jednolitej cenie za gaz w relacjach z Rosją.
– Na razie uzyskaliśmy taki stan – myślę, że w środę uzyskam tego potwierdzenie w Brukseli – że jest powszechna i pełna akceptacja dla czterech punktów – powiedział Tusk. Dodał, że Komisja Europejska przygotuje propozycję, by w tych czterech punktach było wspólne stanowisko, "taki mechanizm solidarności energetycznej".