Rosja znalazła pretekst do nowej inwazji w Europie. Zostało 20 dni
Rosja próbuje wykorzystać kryzys energetyczny w Mołdawii, aby stworzyć warunki uzasadniające przyszłą agresję militarną na ten kraj – wynika z raportu Instytutu Studiów nad Wojną (ISW). Analitycy podkreślają, że zarówno Ukraina, jak i Mołdawia podejmują wysiłki w celu rozwiązania kryzysu gazowego. Jednakże władze samozwańczej, prorosyjskiej Republiki Naddniestrza konsekwentnie odrzucają jakąkolwiek pomoc z Ukrainy i Mołdawii.
12 stycznia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że Ukraina jest gotowa dostarczyć Naddniestrzu węgiel, ale propozycja pozostała bez odpowiedzi. Podobnie, Naddniestrze odrzuciło niedawną propozycję Mołdawii dotyczącą dostaw gazu za pośrednictwem platform europejskich.
Według ISW, Kreml usiłuje wykorzystać sytuację, aby usprawiedliwić potencjalną interwencję militarną w Mołdawii. Analitycy zwracają uwagę na wypowiedź mołdawskiego ministra spraw zagranicznych, Mihaila Popșoi, który stwierdził, że Rosja celowo wywołała kryzys energetyczny, aby zdestabilizować mołdawską gospodarkę i wpłynąć na przyszłe wybory.
ISW odnosi się również do komentarzy z 14 stycznia rosyjskiego doradcy prezydenckiego i byłego sekretarza Rady Bezpieczeństwa, Nikołaja Patruszewa. Patruszew oskarżył władze Mołdawii o wywołanie kryzysu, choć to Gazprom 1 stycznia wstrzymał dostawy gazu do Naddniestrza, jednocześnie fałszywie twierdząc, że Mołdawia ma długi wobec rosyjskiego giganta. Patruszew podkreślił, że priorytetem Rosji w Mołdawii jest ochrona „rosyjskich rodaków” przed „dyskryminacją”. Porównał Mołdawię do Ukrainy, sugerując, że „antyrosyjska polityka” tego kraju może prowadzić do jego „integracji z innym państwem (prawdopodobnie Rumunią) lub do całkowitego zaprzestania jego istnienia”.
Raport ISW wskazuje, że retoryka Patruszewa przypomina uzasadnienie rosyjskiej agresji na Ukrainę, gdzie ochrona „rodaków” była pretekstem do interwencji. Zdaniem analityków, Kreml tworzy warunki, aby wykorzystać sztucznie wywołany kryzys gazowy w Mołdawii jako pretekst do przyszłej agresji, rzekomo w odpowiedzi na politykę „zagrażającą rosyjskim rodakom” w tym kraju.
Przypomnijmy, 28 grudnia Gazprom ogłosił wstrzymanie dostaw gazu do Mołdawii, powołując się na rzekome długi Moldovagaz. W konsekwencji, władze Naddniestrza ogłosiły stan wyjątkowy. Po wstrzymaniu dostaw gazu 1 stycznia, w naddniestrzańskich miastach przerwano centralne ogrzewanie, pozostawiając gaz tylko do gotowania. Szacuje się, że rezerwy w regionie wystarczą na około 20 dni. W celu złagodzenia skutków kryzysu, Elektrownia Mołdawska (Moldavskaya GRES) przestawiła się na produkcję energii elektrycznej z węgla.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X