To będzie koniec Solidarnej Polski. Dorn u boku Komorowskiego buduje „partię prezydencką”?
Tworzenie nowego tworu politycznego miałoby rozpocząć się od przejścia Ludwika Dorna do Pałacu Prezydenckiego, co byłoby jednoznaczne z zakończeniem działalności w Solidarnej Polski. Sam zainteresowany, pytany przez kolegów z klubu o plany polityczne - podobno zaprzeczył istniejącym spekulacjom.
O koncepcji narodzin partii prezydenckiej mówi się nieoficjalnie już od kilku tygodni. Pogłoski krążą między politykami partii Gowina i Solidarnej Polski. Takie głosy docierają również od przedstawicieli Platformy Obywatelskiej. Głośno się mówi o rozpoczęciu współpracy Ludwika Dorna z prezydentem Bronisławem Komorowskim.
– Dorn ma być sekretarzem stanu – zaznaczyło w rozmowie z dziennikarką Wprost dwóch polityków, którzy są w dobrych relacjach z byłym marszałkiem.
– To było dograne, ale okazało się, że Solidarna Polska mogłaby stracić wtedy klub w Sejmie, i temat został zawieszony. To byłby prezent dla PiS przed wyborami – wyjaśnił polityk z partii prawicowej.
Na wiadomość o współpracy Ludwika Dorna i Bronisława Komorowskiego ze zdziwieniem reagują pracownicy Pałacu Prezydenckiego.
– Nie wiem, skąd pojawił się ten pomysł – podkreśla ze zdumieniem jeden z współpracowników prezydenta. Jednocześnie dodał również – Dorn jest umówiony z Komorowskim na spotkanie.
Pomysł powstania nowej partii w Polsce jest koncepcją, która może okazać się dobrym rozwiązaniem dla kilku politycznych zapleczy. Trzeba podkreślić, że nawet teoretyczna inicjatywa stworzenia "partii prezydenckiej" może okazać się z czasem użyta przez prezydenta. Jednak, gdyby doszło do przyszpieszonych wyborów cała konstrukcja okazałaby się ruiną.