Krótszy egzamin i mniej doświadczony egzaminator - takie było założenie. Miało być lepiej, a okazuje się, że nowe zmiany nie przynoszą rezultatów
Dawniej na egzamin praktyczny na prawo jazdy kategorii B czekało się kilka dni. Teraz trzeba czekać już ponad miesiąc, a bywa, że i dłużej. Przyczyną takich opóźnień z pewnością jest pandemia, ale nie tylko. W styczniu 2020 r. weszły obostrzenia w egzaminowaniu na prawo jazdy. Dziś wiadomo, że się nie sprawdziły. Ministerstwo Infrastruktury chce się z nich wycofać. Projekt noweli rozporządzenia w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach trafił właśnie do Rządowego Centrum Legislacji.
MI proponuje po pierwsze, skrócenie z 50 do 45 minut czasu, po jakim może być egzaminatorowi przydzielona kolejna osoba egzaminowana. Po drugie, gdy egzamin nie odbył się, nie jest wliczany do liczby egzaminów, które danego dnia przeprowadził egzaminator. Po trzecie WORD-y będą mogły zatrudnić na sześć miesięcy jako egzaminatora nadzorującego osoby niespełniające jednego z warunków określonych w przepisach, czyli mające pełne uprawnienia, ale tylko dwuletnie doświadczenie w egzaminowaniu ze wszystkich kategorii prawa jazdy. Po czwarte, zmiana przepisów ma umożliwiać szkolenia na egzaminatorów również w mniejszych ośrodkach.
Polska Federacja Stowarzyszeń Szkół Kierowców skomentowała. Jej zdaniem krytycznie ocenia zatrudnienie egzaminatorów bez wymaganego doświadczenia.
– Egzaminator nadzorujący pełni bardzo ważną funkcję (nadzorowanie, przerywanie egzaminu, analizowanie i opiniowanie skarg, bezpośrednie rozmowy z osobami skarżącymi się na przebieg egzaminu itp.), dlatego niezwykle istotne jest, aby była to osoba o niekwestionowanych kwalifikacjach merytorycznych oraz związanym z nimi minimalnym doświadczeniem – uważa Krzysztof Bandos prezes Federacji.
- Nie ma też zgody na skrócenie egzaminu z państwowego praktycznego na prawo jazdy kat B. z 50 do 45 minut. Powtarzanie zadań na placu manewrowym może trwać 2 x 5 minut, a minimalny czas egzaminu w ruchu drogowym to 40 minut. Może się więc okazać, że egzaminator nie zdąży przeprowadzić egzaminu w nowym, skróconym czasie.
Z kolei Marek Staszczyk, prezes Zarządu Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego jest zdania:
– Zostawmy organizację egzaminów dyrektorom. Są ośrodki, gdzie egzaminator może w ciągu 8 godzin przeprowadzić 8 egzaminów, ale w mniejszych takich egzaminów może się odbyć np. 11. Wprowadzanie sztywnych zapisów paraliżuje egzaminy.