47 - letni kierowca cysterny z mlekiem, który spowodował wczoraj tragiczny wypadek na wąskiej drodze w miejscowości Łęka (gmina Korzenna, powiat nowosądecki) między Nowym Sączem a Wilczyskami. W wyniku niego, zginęła matka w ciąży, ojciec i ich 6-letni syn. Przeżyła tylko ich córka, usłyszy zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym albo doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym.
- Kierujący samochodem ciężarowym marki MAN z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu - poinformowała rzecznik nowosądeckiej policji Iwona Grzebyk-Dulak. Cysterna z mlekiem staranowała trzy samochody osobowe: nissana patrola, opla astrę i volkswagena passata. To ostatnie auto cysterna zepchnęła ze skarpy i przygniotła.
Śledczy mają już hipotezę, dlaczego mężczyzna spowodował wypadek: - Mężczyzna nie został jeszcze formalnie przesłuchany. Regularnie jeździł tą trasą - mieszkał kilkanaście kilometrów od miejsca tragedii, także w podobnym pagórkowatym terenie. Na miejscu został przebadany przez policję alkomatem - był trzeźwy - mówi Wirtualnej Polsce Leszek Karp, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu. - Kierowca zarzuty usłyszy prawdopodobnie w piątek, bo czekamy na wstępne wyniki sekcji zwłok. Są kluczowe dla postawienia zarzutów - dodaje prokurator. Śledczy czekają też na wyniki badań krwi 47-latka, aby wykluczyć, że nie był pod wpływem narkotyków.
Nieoficjalnie wp.pl dowiedział się, że kierowca stracił panowanie nad samochodem, bo patrzył na wyświetlacz telefonu. Lokalne media podają, że mógł się też schylać po butelkę leżacącą na podłodze kabiny.