– To klapa. To bardzo zła ustawa, z którą jako katolik się nie zgadzam. W Senacie będę głosował przeciwko, mimo że mam świadomość, że zostanie ona przyjęta. Tam jest olbrzymia większość PO – mówił na antenie TVN24, nowy szef sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Karczewski.
Wczoraj Sejm przyjął rządowy projekt ustawy o in vitro. Ustawa została przegłosowana większością 261 głosów, poparło ją większość posłów PO, PSL i SLD. Przeciwko, 176 głosów, byli posłowie PiS i Zjednoczonej Prawicy. Głosowanie nad ustawą poprzedziła burzliwa dyskusja z udziałem m.in. Jarosława Gowina, Wandy Nowickiej i Janusza Palikota.
Senator PiS podkreślił w studiu TVN24, że jeśli Prawo i Sprawiedliwość przejmie władzę w jesiennych wyborach parlamentarnych to zajmie się zmianą ustawy ws. in vitro. – Aby nie można było zamrażać zarodków i tak, aby związki partnerskie nie mogły korzystać z metody – tłumaczył polityk.
Jak wskazywał, dwa główne zastrzeżenia wobec przyjętego wczoraj rządowego projektu dotyczą właśnie mrożenia zarodków i możliwości korzystania z procedury przez osoby w związkach partnerskich. – Mamy bardzo złą regulację, która pozwala na zamrażanie zarodków na 20 lat, co później z nimi – mówił Karczewski. Podkreślił też, że nie ma zgody na „wszczepianie zarodków” parom, które nie są w związku małżeńskim.
Karczewski została szefem sztabu Prawa i Sprawiedliwości w środę, o czym poinformował na konferencji prasowej prezes partii Jarosław Kaczyński. Czytaj więcej
To jest fundamentalny spór cywilizacyjny w Polsce
Komentując deklaracje Karczewskiego poseł Janusz Palikot stwierdził, że jest to „ skandaliczny przykład ideologicznego zamordyzmu”. – To absolutnie niedemokratyczne. Nikt nikogo z PiS nie zmusza, by dokonywał aborcji. Dlaczego oni zmuszają do czegoś nas? To jest fundamentalny spór cywilizacyjny w Polsce – mówił poseł.
Polityk ostro skrytykował nie tylko słowa szefa sztabu PiS ale także przedstawicieli prawicowych mediów, którzy negatywnie oceniają zmiany związane z ustawą o in vitro oraz wprowadzeniem do polskich aptek pigułki antykoncepcyjnej „dzień po”.
– Nikt nie zmusza Terlikowskiego do brania pigułki „po” (…) Dlaczego ci, którzy mają inne poglądy, którzy nie wierzą, nie chodzą do kościoła, mają mieć ograniczenia wynikające z innej ideologii? To jest właśnie państwo wyznaniowe, które wprowadza elementy ideologii w prawo – komentował Palikot.