Maciej Stuhr, który podczas corocznej gali Polskiej Nagrody Filmowej „Orły” (nazywane „polskimi Oscarami”) wręczał statuetkę za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą, dworował sobie wplatając w wypowiedzi słowa „tupolew”, „drugi sort”, „wyklęci” czy „opona”.
Aktor, którego poglądy są powszechnie znane (podobnie jak jego ojca), krytykujący postawy patriotyczne oraz polski katolicyzm, do swojego krótkiego występu wplótł, markując przejęzyczenie, wiele politycznych wątków. Żartował m.in. z Żołnierzy Wyklętych, wypadku limuzyny prezydenta Andrzeja Dudy, a nawet z katastrofy smoleńskiej. Wszystko odbywało się przy głośnym aplauzie z sali. Ostatecznie, po dawce niezręcznych gier słownych statuetkę za najlepszą rolę drugoplanową otrzymała Anna Dymna za występ w filmie „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”.
Tytuł najlepszego filmu uzyskał obraz Małgorzaty Szumowskiej „Body/Ciało”. Nagrodę dla najlepszej aktorki otrzymała za rolę w tym filmie Maja Ostaszewska, podobnie Janusz Gajos za najlepszą rolę męską.