Dzisiaj przywołanie tych słów brzmi straszliwie, ale organizacją wizyty pana prezydenta w Moskwie zajmował się agent sowiecki, Turowski. W marcu 2010 roku Sikorski przywrócił go do pracy i został mianowany de facto jako szef ambasady w zakresie przygotowywania wizyty Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku. Dzień po katastrofie wystąpił w moskiewskim radiu z tezą, w którą aż trudno uwierzyć: ta krew nas połączy, będzie źródłem naszej wspólnej siły i przeszłości.
Byly szef MON Antoni Macierewicz podczas programu w Telewizji Republika ujawnił jeszcze więcej rewelacji. Weług wiceprezesa PiS prezentowana w 2010 roku narracja przygotowana rozmyślnie przez dawnych sowieckich towarzyszy miała otworzyć Rosji drogę do utworzenia nowej strefy wpłyów w kraju nad Wisłą.
- Odłóżmy, co się działo dawniej, bądźmy razem. Ta krew jest dla nas punktem odniesienia-. Było to powtarzanie nie tylko przez agenta Turowskiego, ale też ludzi w Polsce. Doszło nawet do tego, że Bartłomiej Sienkiewicz opublikował apel, by wszyscy podpisywali te słowa. Gazeta Wyborcza również forsowała tę tezę. To nieprawdopodobna bezczelność! Gdy widzimy, co robią niektórzy ludzie z opozycji, przypomina się ta sama bezczelność, gdzie swoje przestępstwa z przeszłości przedstawiamy w innym świetle.
Więcej w programie FAKTY odc. 208. Zaprasza Aleksander Wierzejski.