Semka: W Polsce należy surowo egzekwować karę dożywocia
– W Polsce należy surowo egzekwować karę dożywocia – mówił w studio Telewizji Republika publicysta tygodnika „Do Rzeczy” Piotr Semka, odnosząc się do niebezpiecznych przestępców, którzy niedługo opuszczą więzienia. – Ci ludzie odbyli karę i z punktu widzenia prawa są równi zwykłym obywatelom – stwierdził z kolei Wojciech Szacki, ekspert „Polityki Insight”.
Gościem Katarzyny Gójskiej-Hejke była też Agnieszka Wołk-Łaniewska z „Dziennika Trybuna”. Rozmawiano przede wszystkim o konsekwencjach tzw. „ustawy o bestiach” i wyjściu na wolność przestępcy zwanego „Szatanem z Piotrkowa”.
– Nie podoba mi się cała ta ustawa, bo ona z góry zakłada, że ktoś ma popełnić przestępstwo od razu po wyjściu z więzienia – mówiła Wołk-Łaniewska. – Myślę, że służby są w stanie kontrolować złych ludzi, którzy opuszczają areszt – dodała.
Z kolei Semka zadał pytanie, co robić z ludźmi, którzy deklarują, że po wyjściu z więzienia dalej będą zabijać. – Jak chronić przed tymi ludźmi obywateli – zastanawiał się publicysta. Zdaniem Semki jeżeli ktoś otwarcie deklaruje, że złamie normy społeczne, religijne, prawne itp., to nie można zakładać, że nie popełni przestępstwa po raz kolejny.
– Zgadzam się, że uchwalanie ustawy, która ma regulować status kilku osób, to jest to absurd – stwierdził z kolei Szacki. – Dlaczego, skoro jest to problem społeczny – zapytał Semka. Szacki odpowiedział, mówiąc, że „ci ludzie odbyli karę i z punktu widzenia prawa są równi zwykłym obywatelom”.
Zdaniem Piotra Semki cały problem tkwi w egzekwowaniu kary dożywocia. – Należy surowo egzekwować karę dożywocia – podkreślał. Wedle jego opinii zderzają się tu dwie logiki, „logika praw obywatelskich tych więźniów i logika praw reszty społeczeństwa”.
Wojciech Szacki wyraził nadzieję, że policja ma na oku ludzi, których podejrzewa o chęć popełnienia przestępstwa. Dodał, że warto wziąć pod uwagę statystyki, wedle których liczba zabójstw w Polsce nie rośnie, lecz stale spada.
– Jeżeli ktoś deklaruje, ze nie wyrzeka się chęci zabijania, naturalny jest mechanizm jego wykluczenia i likwidacji ze społeczeństwa – zaznaczył Semka. Jego zdaniem w takiej sytuacji takie osoby znajdują się na marginesie i coraz trudniej je nadzorować.
Wołk-Łaniewska kolejny raz podkreślała, że „nie wiadomo, czy po dwudziestu kilku latach ten człowiek dalej będzie chciał zabijać. Piotr Semka błyskawicznie zareagował, stwierdzając, że taką osobę trzeba po prostu zapytać, czy będzie przestrzegał prawa i nie będzie zabijał.
Ustawa dotyczy m.in. postępowania wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w PRL na śmierć. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie funkcjonowała wówczas kara dożywocia). Ponadto odnosi się do innych groźnych przestępców, jeśli odbywają oni kary w systemie terapeutycznym i dodatkowo występowały u nich zaburzenia psychiczne bądź preferencji seksualnych, i zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że popełnią przestępstwo z użyciem przemocy, zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia. Według szacunków Ministerstwa Sprawiedliwości ustawa może dotyczyć maksymalnie 18 osób, w tym dwóch skazanych niegdyś na kary śmierci.