Sakiewicz: PO zawsze trzymała z obcym kapitałem
- Kupcy spod Pałacu Kultury zostali zdelegalizowani, ale nie odeszli, bo nie mieli dokąd. Miało dla nich zostać przygotowane specjalnie miejsce.Gdy PiS rządził Warszawą, przygotował odpowiedni projekt, ale potem PO zarzuciła te plany, bo chciała ochronić obce koncerny, które się tam chętnie budowały - mówił Tomasz Sakiewicz w wieczornym programie Telewizji Republika.
Władze Warszawy na trzy lata udostępniły teren Placu Defilad pod przestrzeń rekreacyjną. Projekt "Plac Defilad” otrzyma też dotację w wysokości 150 tys zł. A kilka lat temu z miejsca tego wyrzucono handlarzy tłumacząc, że przestrzeń jest potrzebna pod budowę Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Projekt muzeum nadal stoi w miejscu.
- Dziś na miejscu planowanego muzeum powstaje jakaś horendalna instalacja. Nie można na to pozwolić, bo Plac Defilad to ścisłe centrum Warszawy, a przecież stoi już tam szpetny Pałac Kultury. Najlepiej byłoby, gdyby ten „sen Stalina” został zburzony - mówił redaktor naczelny Gazety Polskiej.
Z kolei Eliza Olczyk z "Rzeczpospolitej" uważa, że dobrze, iż kupców stamtąd usunięto, bo „zajmowali tę przestrzeń prawem kaduka”. - Nie musimy się dziś o nich martwić, bo dawno otworzyli inne biznesy i dobrze sobie radzą - dodała.
- Mnie ciągle dziwi - mówił Cezary Krysztopa z Blogpublika.com - że minęło 25 lat od transformacji, a w cenrum stolicy nadal stoi Pałac Kultury jako "sowiecki totem". - Powstało mnóstwo planów zagospodarowania tej przestrzeni, ale nikt nie zrealizował żadnego z nich. A teraz powstaje tam bliżej nieokreślona przestrzeń rekreacyjna - dodał.