Rząd 13 grudnia kontra Episkopat. Brak porozumienia
Wciąż bardzo daleko jest od wypracowania kompromisu w sprawie nauki religii w szkołach pomiędzy polskim Kościołem a rządem Donalda Tuska. Szefowa MEN Barbara Nowacka stwierdziła wręcz w rozmowie z Radiem Zet, że zdaniem jej resortu obowiązkowa lekcja religii lub etyki jest niedopuszczalna.
Nowacka całą winę stara się zrzucić na przedstawicieli Episkopatu.
Mieliśmy masę spotkań. Żeby było porozumienie, to dwie strony muszą chcieć. Biskupi dziś mówią, że to rząd nie chce się porozumieć. My złożyliśmy pewną propozycję, a Episkopat przyszedł i na naszą propozycję powiedział "nie zgadzamy się, my chcemy obowiązkowej religii lub etyki" - powiedziała Barbara Nowacka w rozmowie z Radiem Zet.
Protesty i petycje
Wiele kontrowersji wzbudza też przedmiot edukacja zdrowotna, wspólne przedsięwzięcie resortów edukacji narodowej, zdrowia oraz sportu i turystki, który wprowadzony ma być do szkół od roku szkolnego 2025/2026 w miejsce wychowania do życia w rodzinie (WDŻ) i ma być przedmiotem obowiązkowym. Pod koniec października resort edukacji opublikował projekt podstawy programowej.
Przeciwko edukacji zdrowotnej protestowała m.in. Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, skupiająca ponad 70 organizacji społecznych, która na początku września złożyła w resorcie petycję, domagając się "niewprowadzania nowego przedmiotu obejmującego edukację seksualną".
Na początku grudnia 2024 na stołecznym placu Zamkowym odbył się protest pod hasłem: "Tak dla edukacji, nie dla deprawacji".
Niezgodna z konstytucją
Za niezgodną z konstytucją edukację zdrowotną uznała Konferencja Episkopatu Polski. Biskupi, powołując się na art. 48 i 53 konstytucji, zaznaczyli, że "wychowanie seksualne zgodnie z konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa".
Z kolei kierownictwo ministerstwa wielokrotnie podkreślało, że przedmiot będzie holistyczny i oczekiwany przez wiele środowisk, w tym przez rodziców.
Jak widać również w tym przypadku trudno mówić o wspólnym stanowisku. Znając jednak skłonność rządu Tuska do kompletnego ignorowania nastrojów i opinii społecznych, obawiać się możemy, że w sporze z Episkopatem logiczne argumenty duchowieństwa nie zostaną wzięte pod uwagę i podwładni szefa rządu zrobią to, co ich zdaniem jest słuszne. A o konsekwencje, jak to mają w zwyczaju, martwić się specjalnie nie będą.
Źródło: Republika, Radio Zet
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.