- Dla mnie oczywiste jest, że w tej chwili nasilające się działania Rosji w wojnie hybrydowej dotoczyły się do nas. Pierwsze są incydenty i wojna informacyjna, doprowadzająca z czasem do dezinformacji. Podzielam opinię, że jesteśmy już przedmiotem takiego hybrydowego ataku. Może wstępnego, ale jesteśmy - powiedziała w rozmowie z Adrianem Stankowskim Agnieszka Romaszewska-Guzy, szefowa Biełsat TV.
Zasada cui bono
- Zasada cui bono jest tutaj podstawowa i jest jasne, że na skłóceniu Polski z Ukrainą zależy Rosji. Trudno udowodnić jest, kto stoi za konkretnymi zajściami, ale tylko wystarczy zapytać, kto odnosi korzyści – powiedziała Romaszewska-Guzy na temat ataku na konsulat polski w Łucku. - Jest to robione po to, żeby podgrzewać nastroje antypolskie na Ukrainie i antyukraińskie w Polsce. Polska i Ukraina razem - niezależnie od sytuacji państwowej Ukrainy - to 80 mln ludności i to potężny potencjał i w tej części rosyjskiego sąsiedztwa. Trudno się dziwić, że bardzo zależy na rozbiciu tego porozumienia Rosji – dodała.
- Należy na to reagować z dużą dozą cierpliwości i wstrzemięźliwości, bo te wydarzenia dają dużo do myślenia. Powinniśmy reagować też aktywizacją polityki wschodniej, żeby nikt nie układał jej za nas i nie był reaktywna, stanowiąca jedynie odpowiedź na jakieś zdarzenia. W pewnym stopniu w polityce wschodniej coś robimy, ale jest to stopień niewystarczający – stwierdziła Romaszewska-Guzy.
- Dla mnie oczywiste jest, że w tej chwili nasilające się działania Rosji w wojnie hybrydowej dotoczyły się do nas. Pierwsze są incydenty i wojna informacyjna, doprowadzająca z czasem do dezinformacji. Podzielam opinię, że jesteśmy już przedmiotem takiego hybrydowego ataku. Może wstępnego, ale jesteśmy – uznała dyrektor Biełsatu.
Jak rozmawiać z Łukaszenką?
- Do pewnego stopnia oscylujemy między skrajnościami dotyczącymi Białorusi. Mamy wizję Białorusi jako Korei Północnej, obraz przeczerniony, a z drugiej strony ktoś jedzie, widzi, że nie jest strasznie i wpadają w zachwyt, zwłaszcza, że w budowaniu wiosek potiomkinowskich reżim Łukaszenki jest dobry. Reżim utrzymuje się przede wszystkich z handlu z Rosją, produkty państwowej gospodarki idą w większości do Rosji. Druga rzecz do ogromne subsydia stanowiące znaczącą część dochodów Białorusi – tańsze nośniki energii przerabiane są w rafineriach i sprzedawane po normalnych cenach do Rosji i Europy – powiedziała Romaszewska-Guzy. - Na Białorusi już trzeci rok panuje recesja. Polega to na tym, że ceny ropy spadły i Rosji nie stać, by tak tanio sprzedawać ją Białorusi. Subsydiów brakuje, rynek rosyjski się skurczył, gospodarka nie ma przedsiębiorczości prywatnej, mechanizmów samoregulujących, panuje ogromny fiskalizm – diagnozuje sytuację dyrektor Biełsat TV.
- Trzeba rozmawiać z Łukaszenką tylko pytanie jak. Nie możemy wszystkiego dać na tacy, tylko wiedzieć czego chcemy i stawiać warunki. Myślę, że należy twardo postawić sprawę mniejszości polskiej, a także utrzymać element miękkiej siły, dobrego wpływu na białoruskie elity – dodaje Romaszewska-Guzy.