Przejdź do treści

Rodzina nie wiedziała, co dzieje się z 57-latkiem. Był w domu. Spalony!

Źródło: Facebook.com/OSP Kozienice

Prokuratura bada przyczyny śmierci 57-latka, którego zwłoki znaleziono w spalonym domu w Głowaczowie (woj. mazowieckie) dopiero kilka miesięcy po pożarze. Jak to się stało? Otóż, strażacy, którzy ugasili ogień, prawdopodobnie... nie zauważyli ciała. Znaleźli je o wiele później policjanci prowadzący poszukiwania 57-latka jako osoby zaginionej.

Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Kozienicach. Jak przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska, obecnie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające dotyczące ustalenia przyczyn zgonu mężczyzny.

"Przedmiotem postępowanie będzie też wyjaśnienie, czy czynności podjęte przez straż w trakcie gaszenia pożaru były prawidłowe, czy nie nastąpiło jakieś niedopatrzenie w związku z tym, że dopiero kilka miesięcy po pożarze w pogorzelisku ujawniono zwłoki mężczyzny", poinformowała rzeczniczka.

Pożar na jednej z posesji w Głowaczowie wybuchł na początku listopada ub. roku. Na miejscu zostały wykonane czynności strażaków, którzy ugasili pożar i dokonali sprawdzenia terenu. Strażacy tłumaczą, że dom był wypełniony śmieciami, których po pożarze wywieziono kilka ciężarówek. Wówczas nikt nie natknął się na ciało w pogorzelisku. "O zdarzeniu tym nie była informowana ani policja, ani prokuratura, a w więc w zakresie pożaru nie było prowadzone żadne postępowanie", przekazała prokurator.

Ponieważ właściciel posesji nie był przez dłuższy czas widywany, na początku marca członkowie jego rodziny zgłosili zaginięcie 57-latka. Policjanci, poszukujący 57-latka, udali się na pogorzelisko i tam, w zgliszczach, znaleźli zwłoki mężczyzny.

PAP

Wiadomości

48 godz. w syryjskim miasteczku. Od spalenia choinki do przeprosin

Rosja zaczyna płacić za wojnę. Pierwszy miliard dolarów dla Ukrainy

Sprawca zabójczego rajdu w Magdeburgu zostawił testament

Trump planuje zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej

Żyją na ziemi. Badacze: Nie wiemy kim oni są?

Jeden gol, który wywrócił do góry nogami jego życie

Trump jedną wypowiedzią dozbroił Grenlandię. Dania bije się w...

Krwawe zamieszki po decyzji sądu w sprawie wyborów

AI w kościele. Awatar Jezusa spowiadał wiernych

ks. J. Stańczuk: w święta unikajmy rozmów o polityce

Ekstraklasa piłkarska. Ante Simundza trenerem Śląska Wrocław

Wyjątkowy koncert kolęd w Republice!

Karlitzek zostaje w Indykpolu na dwa kolejne sezony

Puchar Francji: PSG lepsze po rzutach karnych

Nalot na klasztor dominikanów. Tusk wysłał swoich siepaczy

Najnowsze

48 godz. w syryjskim miasteczku. Od spalenia choinki do przeprosin

Żyją na ziemi. Badacze: Nie wiemy kim oni są?

Jeden gol, który wywrócił do góry nogami jego życie

Trump jedną wypowiedzią dozbroił Grenlandię. Dania bije się w...

Krwawe zamieszki po decyzji sądu w sprawie wyborów

Rosja zaczyna płacić za wojnę. Pierwszy miliard dolarów dla Ukrainy

Sprawca zabójczego rajdu w Magdeburgu zostawił testament

Trump planuje zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej