Naczelna Prokuratura Wojskowa zapowiedziała wniosek o śledztwo ws. publicznego udostępnienia przez RMF FM informacji z postępowania przygotowawczego. Podkreślono, że w ujawnionych stenogramach jest wiele nieścisłości. – Analizy toksykologiczne wykluczyły, by załoga i osoby, których dotyczą doniesienia, były pod wpływem alkoholu. Media publikują nieścisłe stenogramy – zaznaczył Mjr Marcin Maksjan rzecznik MPW.
Publikacje medialne, zawierające fragmenty nowych stenogramów z kokpitu Tu-154, obarczone są szeregiem nieścisłości – poinformował. Chodzi m.in. o – jak wyjaśnia – "treść wypowiadanych fraz i identyfikację mówców".
Mjr Marcin Maksjan z NPW powiedział, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, prowadząca śledztwo w sprawie katfyastro smoleńskiej, przeanalizowała z uwagą medialne doniesienia, w tym opublikowane fragmenty wypowiedzi, które "zdaniem ich autorów są fragmentami stenogramu sporządzonego przez biegłych".
– Prokuratura oświadcza, że materiał ten, aczkolwiek zawiera w określonych obszarach stwierdzenia i cytaty wynikające ze stenogramu wykonanego przez biegłych, to jednak obarczony jest również szeregiem nieścisłości zarówno w zakresie treści wypowiadanych fraz, identyfikacji mówców oraz, w pewnych przypadkach, opatrzony jest komentarzem niebędącym interpretacją przebiegu zdarzenia zaprezentowanego przez biegłych – zaznaczył mjr Maksjan.
Jako przykład prokurator podał, że "materiał ten zawiera przedstawienie dwóch wypowiedzi bezpośrednio po sobie, nadając im określony kontekst w sytuacji, gdy w stenogramie biegłych pomiędzy tymi wypowiedziami znajduje się dodatkowo kilka innych wypowiedzi".
Jak dodał mjr Maksjan, do czasu zakończenia analizy i weryfikacji opinii biegłych prokuratura nie upubliczni nowego stenogramu z kokpitu tupolewa.
Prokuratura zapowiada śledztwo ws. wycieku stenogramów z kokpitu Tu-154
Prokuratura wojskowa zapowiada śledztwo ws. wycieku do mediów fragmentów nowych stenogramów z kokpitu Tu-154 bez zgody śledczych – za co grozi do 2 lat więzienia.
Mjr Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej powiedział dziennikarzom, że odpowiednie materiały ze śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej będą wyłączone do odrębnego postępowania ws. bezprawnego publicznego rozpowszechniania informacji ze śledztwa.
Art. 241 Kodeksu karnego stanowi: "Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Maksjan dodał, że nie można wyciągać wniosków o przebiegu katastrofy wyłącznie na podstawie stenogramów, bez korelacji z pełnym materiałem dowodowym zebranym w śledztwie. Według niego fundamentalna jest zasada niepublikowania takich stenogramów.
– Tym bardziej niedopuszczalne jest przedstawianie wyników prac biegłych w tym zakresie, który nie został jednoznacznie uznany za materiał jasny i kompletny – oświadczył Maksjan. Podkreślił, że przekazywanie niesprawdzonych informacji ze śledztwa może prowadzić do dezorientacji opinii publicznej i utrudnić jego prowadzenie.
W początkach marca do prokuratury wpłynęła kompleksowa opinia biegłych różnych specjalności ws. katastrofy smoleńskiej. W opinii tej znalazła się m.in. analiza ponownych kopii nagrań z kokpitu Tu-154. Polscy biegli ponownie skopiowali zapisy "czarnej skrzynki" w lutym 2014 r. w Moskwie. Jak informowała wówczas NPW, biegli liczyli, że przy użyciu nowej metodologii i sprzętu uda się dokonać skuteczniejszego odsłuchu zapisu czarnej skrzynki.