– Co się dzieje z dokumentami ZSL? Przecież to nie jest własność prywatna, ta partia współtworzyła państwo totalitarne – pytał w „Politycznym podsumowaniu dnia” Piotr Semka z tygodnika DoRzeczy. – Wszystko wskazuje na to, że Ewa Kopacz nie pochodzi z pnia solidarnościowego – przekonywał Michał Karnowski, publicysta tygodnika wSieci.
– Fakt, że ci politycy tak się tak zachowują wynika z przyzwolenia mediów i opinii publicznej. W normalnym kraju, gdyby prezydent tak kręcił, mówił w taki sposób, że można go podejrzewać o kłamstwo, a premier ewidentnie posługuje się kłamstwem wywołałoby to skandal – mówił Tomasz Sakiewicz. Redaktor naczelny Gazety Polskiej komentował zeznania przed sądem prezydenta Komorowskiego oraz dzisiejsze słowa premier Kopacz, która stwierdziła, że „nie pamięta”, czy była członkiem Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego.
– To są kpiny. Ona nie tylko grała tym, że nie pamięta. Mówiła też o tym, że była młodą lekarką, wykonywała prace w terenie i pewnie za chwile dodałaby, że nie były dla niej istotne barwy polityczne –oceniał z kolei Piotr Semka. Według publicysty tygodnika DoRzeczy Ewa Kopacz jest słaba na konferencjach i „nie umie rzucać politycznymi grypsikami”.
– Co się dzieje z dokumentami ZSL? Przecież to nie jest własność prywatna, ta partia współtworzyła państwo totalitarne. A tego co czytałem, dokumenty ZSL nie są dostępne dla ogółu – oburzał się Semka.
– W moim oczach główny zarzut to nie fakt, że Ewa Kopacz była w ZSL-u. Chodzi raczej o to, z jakiego pnia ideowego pochodzi. Z tego wynika, że była całkowitą oportunistką poprzedniego systemu. To też się spina z Bronisławem Komorowskim, który niby wymachuje biało-czerwoną flagą, a za przyjaciela ma Janusza Palikota – przekonywał Michał Karnowski. Publicysta tygodnika wSieci stwierdził, że dziwi go to, że premier Kopacz wychodzi „z każdej takiej aferki suchą stopą”. – Na początku swojego urzędowania już musi ocieplać swój wizerunek. Gra kartą „ja matka, ja lekarka, ja kobieta”. Mamy do czynienia z nachalną propagandą, która na szczęście zaczyna odpychać i staje się coraz mniej skuteczna – wyjaśniał Karnowski.
– Mamy do czynienia z fatalnymi rządami, a premier Kopacz broni ściana medialna – ocenił Tomasz Sakiewicz.
Michał Karnowski przypomniał też, że Ewa Kopacz nie pochodzi z „pnia solidarnościowego”. – Tusk na swoje miejsce wskazał osobę, która nie miała nic wspólnego z tą tradycją. To wiele mówi o tym, jak zmieniło się postrzeganie polskiej polityki przez Donalda Tuska – powiedział.
– Jeżeli Kopacz będzie grzęzła w swoich działaniach, to Platforma będzie chciała ją coraz bardziej osłabiać i być może odsunąć na bok. Jednak Kopacz będzie się bronić i to jest najgorszy scenariusz – ocenił Piotr Semka. Jego zdaniem Ewa Kopacz jest za słaba na dobre przywództwo, ale zbyt silna, by dała się osłabić swojej partii.
Michał Karnowski odniósł się także do kwestii politycznego sporu między partią rządzącą a Prawem i Sprawiedliwością. – Opozycja powinna uciec od tej wojenki, która nie służy dyskursowi politycznemu. Nie powinna podejmować dyskusji o sałatkach, powinna skupić się na sprawach ważnych dla Polski – przekonywał. – Ewa Kopacz nie wyjdzie z tego bagienka, więc po co się tam z nią paplać – pytał publicysta.