Prokurator Barbara Kijanko nie stawiła się przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold. Kijanko jest kluczowym świadkiem w sprawie i od czerwca przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jak powiedziała Małgorzata Wasserman, szefowa komisji - jest to pewnego rodzaju gra ze strony świadka.
Prokurator Kijanko miała być pierwszym świadkiem komisji, jednak przysłała zwolnienie lekarskie.
W czerwcu prokurator uzyska możliwość przejścia w stan spoczynku. Mogą również przedawnić się ewentualne przestępstwa popełnionego przez prokurator.
1 lutego biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie wydali opinię, z której wynika, że prokurator Barbara Kijanko może zeznawać przed komisją ws. Amber Gold.
W 2016 r. komisja złożyła wobec prokurator Kijanko zawiadomienie do prokuratury. Dotyczy ono tego, w jaki sposób prowadziła postępowanie w sprawie Amber Gold w latach 2009-2012. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że mogło dojść do lekceważenia doniesień o nieprawidłowościach.
– Pani prokurator już w grudniu 2009 r. rozpoczęła postępowanie, które skończyło się umorzeniem. To było działanie, które nie miało przynieść żadnych efektów, postępowanie zostało umorzone, natomiast zareagował sąd, który stwierdził, że nie przeprowadzono żadnych czynności, które miałyby rzucić światło poprzez zebrany materiał dowodowy na sprawę. Przydzielona funkcjonariusz policji, która przejawiała chęć zbadania sprawy spotkała się z reakcją śmichu prokurator Kijanko. Teraz pytanie dotyczy motywacji – czy prokurator Kijanko podchodzi tak do wszystkich spraw, w sposób wybiórczy i lekceważący, czy to było wyjątkowe podejście – powiedział na antenie naszej stacji Tomasz Rzymkowski, poseł Kukiz'15.