- Warto zwrócić uwagę na metodę Rosji w relacjach nie tylko z Polską, Ukrainą czy Syrią - Rosja rodzi problem, potem go zaostrza, a potem informuje, że trzeba wspólnie problem zdeeksalować i ona pomoże nam ten problem zmniejszyć. Przez dłuższy czas opinia publiczna Zachodu się na to łapała - tłumaczył dziś w programie "W Punkt" prof. Andrzej Zybertowicz z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, społeczny doradca prezydenta RP. Rozmowa dotyczyła polityki propagandowej i dezinformacyjnej Rosji.
"Kto sprytnie przykuje naszą uwagę, wygra"
- Wydaje się, że we współczesnym świecie informacyjnym Rosja sprytnie znalazła dla siebie lukę. Nie ma sprawnej gospodarki, nie ma nowoczesnych instytucji społecznych, ale poświęciła sporą część zasobów żeby zarządzać swoim wizerunkiem na zewnątrz i do wewnątrz kraju. Eksperci mówią, że nastąpiła istotna różnica w sposobie komunikowania propagandowego przez Rosję. Ta różnica polega na tym, że w czasach ZSRR przekaz był tak skonstruowany, by przekonał odbiorców, by uwierzyli, że jest tak, jak ten przekaz mówi. Teraz Rosjanie zrozumieli, że żyjemy w informacyjnym zgiełku i rosyjska maszyna propagandowa wytwarza ocean dezinformacji, żeby ludzie doszli do przekonania, że nie można dojść do prawdy i że wszystkie strony są uwikłane w dezinformację. Polega to na tym, żeby ludzie Zachodu zwątpili w to, że żyją w lepszej części świata, a ludzie mieszkający w Rosji mieli poważne wątpliwości, czy Zachód nie jest na błędnej drodze – tłumaczył prof. Andrzej Zybertowicz, doradca społeczny prezydenta RP.
- Tocząc walkę z dezinformacją poprzez ośmieszenie przeciwnika tworzymy kolejne warstwy dezinformacji, a tocząc walkę z dezinformacją mówieniem prawdy, zwiększamy ilość szumu medialnego. Sytuacja wydaje się trudna. Świat dzisiejszego kontaktu z siecią jest światem pokus, które odwracają naszą uwagę. I kto sprytnie wstrzeli się w przekaz, które przykuje naszą uwagę, wygra z tym, kto będzie podawał rzetelną, sprawdzoną informację – dodaje prof. Zybertowicz.
"Kluczem są dobre relacje z partnerami"
Rozmowa dotyczyła również niedawnej wypowiedzi Marii Zacharowej, rzeczniczki rosyjskiego MSZ na temat wraku Tupolewa.
- Warto zwrócić uwagę na metodę Rosji w relacjach nie tylko z Polską, Ukrainą czy Syrią - Rosja rodzi problem, potem go zaostrza, a potem informuje, że trzeba wspólnie problem zdeeksalować i ona pomoże nam ten problem zmniejszyć. Przez dłuższy czas opinia publiczna Zachodu się na to łapała. Wypowiedzi Zacharowej to faza zaostrzania problemu. Z różnych środowisk dochodzą sygnały, że Zachód zaczyna się jednak w tej taktyce orientować – zaznacza doradca prezydenta RP.
- Dla Rosji drażnienie Polski jest częścią polityki międzynarodowej. Chodzi o takie sprowokowanie polskich polityków, by znaleźć argumenty do negocjacji z Unią, NATO czy USA. Na szczęście polscy politycy też rozumieją tę metodę i ona będzie już coraz mniej skuteczna. Kluczem jest wzmacnianie dobrych relacji z partnerami zachodnimi. Rosja gra na zepsucie naszych relacji z sojusznikami. Dlatego najpierw dbajmy o dobre relacje z sojusznikami, a dopiero przejmujmy się tym, co mówi Rosja – radzi prof. Andrzej Zybertowicz.