Prezes NBP przed Trybunałem Stanu? Mec. Lewandowski przypomina aferę sprzed 10 lat
Większość rządząca wielokrotnie domagała się usunięcia prezesa Narodowego Banku Polskiego, prof. Adama Glapińskiego ze stanowiska oraz groziła postawieniem go przed Trybunałem Stanu. Złożenie wniosku do TS było także jednym ze "100 konkretów na 100 dni", który ogłosiła Koalicja Obywatelska przed zeszłorocznymi wyborami. Premier Donald Tusk w ostatnich dniach ogłosił, że wniosek już jest gotowy. Do sprawy w swoich mediach społecznościowych odniósł się mecenas dr. Bartosz Lewandowski, przypominając na platformie X podsłuchaną rozmowę „U Sowy” wcześniejszego prezesa NBP Marka Belki, który dokończył swoją kadencję mimo oczywistych naruszeń prawa.
Premier Donald Tusk poinformował we wtorek, że wniosek o postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu jest gotowy i że zostanie złożony w najbliższych dniach.
W związku z zarzutami, jakie stawiane są prezesowi NBP prof. Glapińskiemu, mecenas Bartosz Lewandowski postanowił na platformie X przypomnieć aferę taśmową, która miała miejsce za poprzednich rządów PO-PSL, kiedy to ówczesny prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka wraz z ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem został podsłuchany w restauracji „U Sowy”. Politycy rozmawiali wówczas, jak bank centralny może pomóc rządowi, przed utratą władzy.
„Platforma i PSL przeciwne postawieniu Prezesa NBP przed Trybunałem Stanu! Donald Tusk uważa, że Prezes NBP rozmawiając z kluczowym Ministrem o politycznym zaangażowaniu banku centralnego w celu zabezpieczenia rządu w Polsce przed utratą władzy, jedynie zastanawiał się jak pomóc państwu polskiemu, a nie jak mu zaszkodzić! To oczywiście nie rok 2024, ale 2014. Nie chodzi oczywiście o prof. Adama Glapińskiego, ale o prof. Marka Belkę - byłego premiera za rządów SLD i prezesa NBP wybranego przez Sejm koalicji PO-PSL na wniosek prezydenta Bronisława Komorowskiego” – pisze Lewandowski.
Mecenas w swoim wpisie wraca do wydarzeń sprzed 10 lat: „Skąd pomysł na postawienie prof. Marka Belki przed TS? Z uwagi na naruszenie Konstytucji RP i rażące naruszenie apolityczności NBP i jego Prezesa (art. 227)? Chodziło o ujawnione przez media nagrań z restauracji „Sowa”, na których zarejestrowano spotkanie prezesa NBP i ówczesnego Ministra Spraw Wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicz (tak, dokładnie ten co tak ochoczo przejmował media publiczne w grudniu 2023 r.), określanego przez komentatorów jako „emisariusz” premiera Donalda Tuska”. ABW próbowało zresztą siłą odebrać te nagrania w redakcji Tygodnika WPROST (kto nie pamięta)” – czytamy.
‼️@Platforma_org i @nowePSL przeciwne postawieniu Prezesa @nbppl przed Trybunałem Stanu! @donaldtusk uważa, że Prezes @nbp rozmawiając z kluczowym Ministrem o politycznym zaangażowaniu banku centralnego w celu zabezpieczenia rządu w Polsce przed utratą władzy jedynie „zastanawiał…
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) March 21, 2024
Przypomina przy okazji tekst ówczesnego dziennikarza Rzeczpospolitej Andrzeja Stankiewicza z 2014 roku dotyczący podsłuchanych rozmów.
„To rozmowa Sienkiewicza z Belką stanowi większy problem dla władzy niż drobne geszefty Nowaka z Parafianowiczem (…) Taśmy pokazują (…), że prezes doskonale odnalazł się w światku knajpianych intryg, wykorzystując kierowany przez siebie NBP do zawierania podejrzanych politycznych transakcji. (…) Panowie ewidentnie rozmawiają o tym, jak NBP miałby pomóc rządowi, dosypując gotówki w takim momencie, aby w kolejnych wyborach do władzy nie doszedł PiS. . Premier ten element lekceważy, mówiąc, że on sam, podobnie jak Sienkiewicz, uważa, iż rządy PiS byłyby szkodliwe dla gospodarki. Sądzić tak panowie mają prawo. Ale dobijać targu z niezależnym NBP, aby ów PiS powstrzymać – nie. To tak naprawdę najpoważniejszy fragment nagrań: podanie przez Belkę niezależności NBP na tacy rządowi tak, aby zatrzymać zwycięstwo wyborcze opozycji. Prezes w politycznych butach. Belka wchodzi w politycznych targ z rządem, wystawiając przy tym własny rachunek – dymisję ministra finansów i zmiany w ustawie o NBP, które m. in. umocnią jego pozycję właśnie względem „pieprzonej” Rady Polityki Pieniężnej. Żaden dotychczasowy prezes NBP w wolnej Polsce nie zachwiał pozycją banku centralnego tak mocno i nie naraził go na taką kompromitację” – pisze.
Do sprawy w tamtym czasie odniosła się również Rada Polityki Pieniężnej. Lewandowski przytacza słowa oświadczenia: „Wypowiedzi Prezesa NBP (…) mogą sprawiać wrażenie, że Przewodniczący RPP [czyli prof. Marek Belka] włączył się w polityczny cykl wyborczy. Takie zaangażowanie byłoby niedopuszczalne”.
Sprawę komentował także Mark Gilbert z amerykańskiego Bloomberga, którego zdaniem „Jeśli Belka sam nie zrezygnuje, władze powinny go zwolnić”. Agencja podkreślała także, że ujawnione nagrania z rozmów z szefem MSW uwłacza niezależności jego stanowiska i sprawia, że pozycja Belki jest nie do obrony, a także, że niedopuszczalnym jest oczernianie przez szefa NBP innych członków rządu - w tym przypadku ministra finansów Jana Rostowskiego. „Nieakceptowalne jest również to, że prezes banku centralnego faworyzuje tę czy inną partię”.
Jak zaznacza w swoim wpisie mecenas Lewandowski, 10 lat temu postawieniu prezesa NBP przed Trybunał Stanu sprzeciwiał się nie tylko Donald Tusk, ale również inni politycy.
„Jarosław Kalinowski ze współrządzącego z PO PSL wskazuje, że mówienie o postawieniu prof. Marka Belki przed Trybunałem Stanu jest nieuprawnione. Obowiązkiem banku centralnego jest przecież współpraca z rządem również w zakresie najważniejszych kwestii gospodarczych. Zdaniem Andrzeja Halickiego z PO prezes NBP nie naruszył Konstytucji. Twierdzi tak, choć np. konstytucjonalista z UW prof. Ryszard Piotrowski ma odmienne zdanie: „Można mówić o złamaniu konstytucji” – przypomina w swoim wpisie.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Szczerba składa życzneia. Ludzie przypominają politykowi KO wspieranie migrantów i pytają: „Takich jak w Niemczech?”