Marek Suski w rozmowie z Aleksandrą Zarzycką w programie Telewizji Republika ,,Z wiejskiej na gorąco\'\' odniósł się do tego, że Platforma złożyła kolejny wniosek o odwołanie rządu premiera Morawieckiego – To jest po prostu gra polityczna, hipokryzja. Nie ma żadnych podstaw do odwołania rządu - powiedział w programie.
– Panie ministrze na następnym posiedzeniu Sejmu głosowany będzie wniosek o odwołanie rządu premiera Mateusza Morawieckiego. Dziś taki wniosek złożyli posłowie Platformy Obywatelskiej. Grzegorz Schetyna na konferencji prasowej, wśród powodów do odwołania rządu Mateusza Morawieckiego wymieniał aferę wokół KNF-u, korupcję polityczną przy zawiązywaniu koalicji samorządowych i kłamstwa Mateusza Morawieckiego. Jak będziecie bronić państwo rządu? - zapytała Aleksandra Zarzycka.
– Prawdą i osiągnięciami. Mówiąc żartem, chyba nie będę spał przez najbliższy tydzień. Mówiąc poważnie, rząd Mateusza Morawieckiego ma duże osiągnięcia. Mamy najwyższy wzrost gospodarczy w Europie, mamy najniższe bezrobocie, mamy po prostu świetne współczynniki rozwoju naszego kraju. Co do zarzutów opozycji, to opozycja nie kocha rządu, to jest naturalne i zawsze będą zgłaszać takie pomysły. Co do korupcji politycznej, oni mówią, że będą wnosić doniesienia do prokuratury dla radnych, którzy podjęli współpracę z Prawem i Sprawiedliwością. A ja bym się ich zapytał, czy wnieśli pozwy wobec tych posłów, którzy przeszli z Prawa i Sprawiedliwości, czy z SLD do Platformy, bo jakoś ich nie widziałem. To jest po prostu gra polityczna, hipokryzja. Nie ma żadnych podstaw do odwołania rządu - ocenił Marek Suski.
– To co się wydarzyło się wokół KNF-u, to jest jednak problem dla obozu rządzącego. Jakby pan to nazwał, wypadek przy pracy, czy jakieś nieumiejętne dobieranie osób na pewne stanowiska? Dziś mamy już nowego szefa KNF-u - dopytywała prowadząca.
– Z punktu widzenia procedur wszystko już jest za nami. Niezręczna rozmowa młodego szefa KNF-u ze starym lisem służb specjalnych, który podpuścił człowieka, tu nie ma co ukrywać - rozmowa chluby nie przynosi. Natychmiastowa reakcja, służby postawione na nogi, śledztwo 24 h na dobę, odwołanie i nowy szef KNF-u powołany. Z punktu widzenia państwa instytucja działa. Urzędnik, który popełnił tego rodzaju niezręczność, bo na razie zarzuty o rzekomą korupcję się nie potwierdzają, bo zginęła kartka z jednym procentem, która miała być podstawą do żądania jakiegoś wielkiego przelewu na rzecz nie wiadomo kogo, bo tego też nie ma określonego. Z punktu widzenia procedur sprawa została zakończona, natomiast śledztwo trwa, sprawa musi być wyjaśniona. Chcemy zachować standardy zachodnioeuropejskie i takie sytuacje nie mogą mieć miejsca - mówił polityk.