Obama: Jako sojusznicy i przyjaciele stoimy zjednoczeni razem i na zawsze
Mamy zamiar uszanować nasze zobowiązanie do zwiększenia zaangażowania w bezpieczeństwo Polski – zapewnił Barack Obama, rozpoczynając wizytę w Polsce. Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił znaczenie polsko-amerykańskiego braterstwa broni.
Obaj prezydenci tuż po przylocie Obamy do Warszawy spotkali się na warszawskim lotniksu Okęcie z żołnierzami - pilotami F-16, członkami personelu naziemnego oraz spadochroniarzami. Byli to zarówno Polacy, jak i szkolący się aktualnie w Polsce Amerykanie.
Komorowski: Bezpieczeństwo Polski i całego regionu to także współpraca polsko-amerykańska
- Jest dla nas niesłychanie ważne, że także i dzisiaj możemy zaznaczyć w ten sposób trwające braterstwo broni polsko-amerykańskie – powiedział Komorowski.
Witając Obamę, nawiązał do ustawionych w hangarze na warszawskim Okęciu, gdzie odbyło się spotkanie z żołnierzami, czterech samolotów F-16 – dwóch z Polski i dwóch z USA. - Już one same stanowią istotny symbol współpracy wojskowej polsko-amerykańskiej. Ten symbol ma swoją długą historię. Wystarczy przypomnieć Tadeusza Kościuszkę – powiedział polski prezydent.
Podkreślił przy tym, że polsko-amerykańskie braterstwo sięga jeszcze XVIII wieku, a amerykańscy piloci walczyli po naszej stronie podczas wojny polsko-bolszewickiej. Komorowski zauważył, że literę "F" w nazwie F-16 można tłumaczyć nie tylko jako "fighter" (ang. myśliwiec), lecz także jako "freedom” - wolność.
- Jestem przekonany, że to świetnie pasuje do 25. rocznicy odzyskania przez Polskę wolności, która warta jest tego, aby ją umacniać, czynić elementem trwałym, stabilnym, czynić Polskę bezpieczną – powiedział Komorowski.
- Bezpieczeństwo Polski i całego regionu to także współpraca polsko-amerykańska, to także obecność żołnierzy amerykańskich na ziemi polskiej w momencie, kiedy wszyscy przeżywamy kryzys, który przecież dał o sobie znać tuż, tuż poza granicami Polski – dodał prezydent.
Swoje krótkie wystąpienie prezydent USA zaczął po polsku, słowami: "dzień dobry".
Obama: Nasze zaangażowanie w bezpieczeństwo Polski jest kamieniem węgielnym naszego własnego bezpieczeństwa
Obama podkreślił, że Polska jest jednym z największych sojuszników i przyjaciół USA na świecie. - Nasze zaangażowanie w bezpieczeństwo Polski, jak również i w bezpieczeństwo sojuszników z Europy Środkowo-Wschodniej jest kamieniem węgielnym naszego własnego bezpieczeństwa i jest dla nas rzeczą absolutnie świętą - powiedział prezydent USA.
- W trakcie mojej wizyty tu, trzy lata temu, powiedziałem, że Stany Zjednoczone są gotowe zwiększyć zaangażowanie w bezpieczeństwo Polski. Mamy zamiar uszanować nasze zobowiązanie, co widzicie państwo w rozmieszczonych nowo w Polsce oddziałach lotniczych – zapewnił Obama.
Przypomniał, że w tym roku – wobec kryzysu na Ukrainie – Stany Zjednoczone zwiększyły militarną obecność w Polsce, gdzie przysyłały m.in. dodatkowe F-16 na rotacyjne ćwiczenia, i w innych krajach regionu.
- Mam zamiar niektóre dodatkowe kroki ogłosić dziś – zapowiedział Obama.
O polskich i amerykańskich żołnierzach Obama powiedział, że formują oni podstawę naszego sojuszu. "Są częścią tej historii, o której mówił pan prezydent - Polacy i Amerykanie stojący ramię w ramię w imię wolności" - podkreślił.
Obama: Jako przyjaciele i sojusznicy jesteśmy zjednoczeni i razem, i na zawsze
- Panie prezydencie, bardzo cieszę się, będąc tutaj, chcę podziękować panu osobiście i Polakom za powitanie jako przyjaciele i sojusznicy zjednoczeni i razem, i na zawsze - powiedział na zakończenie Obama, zwracając się do Komorowskiego. Amerykański prezydent dodał po polsku: "razem".
Wcześniej prezydent USA powiedział, że szczególnym zaszczytem jest dla niego, że może być w Warszawie w 25. rocznicę odrodzenia się polskiej demokracji i 15. rocznicę członkostwa Polski w NATO.
Na zakończenie spotkania Komorowski i Obama – przy dźwiękach puszczonej z głośników piosenki Bruce'a Sprinsteena – uścisnęli dłonie zaproszonych na spotkanie żołnierzy.
- Prezydent Obama interesował się, jaka jest różnica między naszymi a amerykańskimi F-16. Odpowiedzieliśmy, że główną różnicą u nas w Polsce jest spadochron hamujący, którego musimy używać, gdy pada deszcz, bo mamy krótsze pasy niż w Stanach – powiedział jeden z pilotów kpt. Leszek Siemieniewicz.
- Prezydent Obama był bardzo naturalny. Zadał kilka pytań związanych z samolotem, z naszym szkoleniem, współpracą – powiedział po spotkaniu dowódca 10. eskadry lotnictwa taktycznego ppłk Marcin Modrzewski.
W spotkaniu z prezydentami uczestniczyło ok. 50 żołnierzy, po połowie z Polski i z USA. Zaproszono pilotów i członków personelu naziemnego z bazy w Łasku koło Łodzi, a także lotników z USA, którzy tam się szkolą od połowy marca. 12 samolotów F-16 należących do sił powietrznych USA przyleciało do Łasku po tym, jak Stany Zjednoczone w związku z wydarzeniami na Krymie zdecydowały się zwiększyć pomoc militarną dla swych sojuszników z NATO, w tym dla Polski i krajów bałtyckich.
Na spotkaniu byli też spadochroniarze - żołnierze polskiej 6. Brygady Powietrznodesantowej z Krakowa oraz amerykańskiej 173. Brygady Powietrznodesantowej. Kompania Amerykanów pod koniec kwietnia przyleciała na ćwiczenia do Polski. Szkolą się z Polakami na poligonie w Drawsku Pomorskim. Podobne ćwiczenia z udziałem wojsk lądowych USA odbywają się też w krajach bałtyckich.
Zgodnie z zapowiedziami Pentagonu zarówno lotnicy, jak i spadochroniarze, mają przebywać na ćwiczeniach w Polsce do końca roku.
CZYTAJ WIĘCEJ: