W niedzielę ok. godz. 8.30 podczas mszy św. w klasztorze szarytek na warszawskiej Tamce odeszła siostra Lucyna Reszczyńska. Miała 103 lata. Od 1942 r. pracowała w szpitalu dziecięcym przy ul. Kopernika, a w czasie Powstania Warszawskiego była sanitariuszką. W 2017 roku została odznaczona przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Lucyna Reszczyńska urodziła się 1 maja 1916 roku. Do zakonu sióstr szarytek wstąpiła w 1938 roku. Jak podał portal gosc.pl, przez rok była w nowicjacie, następnie przez kolejne dwa lata uczyła się w szkole pielęgniarskiej. Od 1942 r. pracowała w szpitalu dziecięcym przy ul. Kopernika. Dwa lata później została sanitariuszką i pomagała rannym powstańcom.
Dwa lata temu została odznaczona przez prezydenta RP za „bohaterską postawę i niezwykłą odwagę wykazaną w ratowaniu życia ludzkiego" w trakcie II wojny światowej Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Fragment wspomnień:
- Pierwsi powstańcy, których zobaczyłam z okien szpitalnych, to byli chłopcy w wieku lat 13-15, zapewne harcerze. W zwykłych codziennych, szarych ubraniach, w beretach na głowie i z biało-czerwonymi opaskami na rękawach. Każdy trzymał w ręku granat. W szpitalu było pełno dzieci. Wśród nich 30-40 niemowląt. Na polecenie dyrektora szpitala część dzieci zniesiono do piwnicy wraz z łóżeczkami. Parter i piętra przygotowano dla rannych, których zaczęto znosić do szpitala. Pomiędzy rannymi znalazła się 8-letnia dziewczynka imieniem Basia, mała bohaterka. Butelką benzyny podpaliła czołg niemiecki. Powstańcy przynieśli ją na rękach. Była ranna, miała przestrzelone płuco. (...)
Znaleźliśmy się w ogniu walki i pożarów. Ze wszystkich stron słychać było huk rozrywających się pocisków i walących się domów. Z trzech stron palił się szpital. Dym gryzł w oczy i dusił w gardle. Nie wiadomo było, co robić: czy zabierać dzieci i uciekać - chociaż dokąd? - czy też ginąć na miejscu razem z nimi? Ale Pan Bóg nas ocalił dla niewinności dzieci, które błagały go o ratunek z głośnym płaczem.
Siostra Lucyna Reszczyńska ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo w klasztorze spędziła ponad 80 lat. Pół roku temu świętowała swoje 103. urodziny.