Nawrocki ogłasza ambitny plan: koniec postkolonializmu sowieckiego i wielką obniżkę cen
Pakiet dla niższych cen będzie jedną z pierwszych inicjatyw ustawodawczych – zapowiedział obywatelski kandydat na prezydenta, popierany przez PiS Karol Nawrocki. Jego prezydentura ma być też "odrzuceniem genu postkolonializmu sowieckiego".
Koniec wysokich cen i zerowy VAT na żywność
"Przygotowałem pakiet dla niższych cen, żeby obudzić polską gospodarkę, dać ulgę gospodarstwom domowym i zachęcić, jeszcze raz wykorzystać ten potencjał małych i średnich przedsiębiorców, którzy budują PKB Polski po 1989 roku"
– powiedział Nawrocki w środę podczas spotkania z mieszkańcami Ryk na Lubelszczyźnie.
Podkreślił, że dzięki polskim przedsiębiorcom polskie PKB od 1989 r zwiększyło się 3,5 krotnie. Jego zdaniem, trzeba wrócić do polityki, która dawała ulgę Polakom i dawała możliwość rozwijania się małym i średnim przedsiębiorcom.
"Jedną z moich pierwszych inicjatyw ustawodawczych będzie żądanie od rządu, aby obniżyć VAT na żywność z 5 procent do 0 procent. (...) Za energie elektryczną powinniśmy płacić nie 23 proc ale 8 procent VAT-u, bo to też udawało się przez tyle lat robić w czasach geopolitycznych i ekonomicznych kryzysów"
– dodał.
Jego zdaniem, obecna władza "zajmuje się sama sobą i ściganiem tzw. czarownic".
Koniec z postkolonializmem sowieckim w Polsce
Po tym jak jeden z uczestników spotkania podziękował mu za to, że jako prezes IPN "zburzył 40 ruskich pomników", Nawrocki powiedział, że chciałby być prezydentem, który "ostatecznie odrzuci sowiecki postkolonializm".
"Jesteśmy wspaniałym, dumnym narodem, z ponadtysiącletnią historią, narodem, który zasłużył się i Europie, i światu. Moja prezydentura ma być też rzeczywiście odrzucaniem takiego genu postkolonializmu, który toczył nas przez tyle lat"
– powiedział.
"My wreszcie musimy w siebie uwierzyć, jako we wspólnotę narodową i to nas zaprowadzi do pięknej polskiej przyszłości. Dlatego nie może być na polskiej ziemi sowieckich obiektów propagandowych, bo były one trybutem dla sprawców zbrodni gwałtów i morderstw, a pogardy dla ofiar systemu komunistycznego"
– dodał.
Podkreślił, że Federacja Rosyjska jest niezadowolona z tego że on obala "sowieckie obiekty propagandowe".
Mówił też, że zna nazwiska naukowców, którzy "mówią straszne rzeczy - nie w oparciu o fakty historyczne - o postawie narodu polskiego w czasie II wojny światowej".
"Jakoś tak się składa, że ci hochsztaplerzy nauk historycznych - za to też mam mieć proces kiedyś zapowiadany, więc to będzie po tej Federacji Rosyjskiej i siedmiu innych procesach z ostatniego miesiąca kolejny – ci hochsztaplerzy nauk historycznych tworzą takie publikacje i tego typu obraz Polski, Polaków w czasie II wojny światowej i jakoś przez przypadek są w środowisku politycznym, blisko środowiska politycznego i są finansowani ze środowiska politycznego, które obecnie znajduje się, mówiąc ogólnie, przy władzy, przy rządzie RP"
– powiedział Nawrocki.
"Nie czuję sympatii, ani też większego szacunku za to, co pan premier z Polską robi"
– powiedział Nawrocki.
"Jak przyjeżdżam na Lubelszczyznę, na Podkarpacie, na Podlasie, to chcę wam pokazać, że mamy też gotowych do bitwy o Polskę patriotów w Gdańsku"
- mówił Nawrocki.
Z Ryk Nawrocki udał się jeszcze na kolejne spotkanie – tym razem z mieszkańcami Łukowa.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X